Na bieżąco

Prasówka 25.03.2018

Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.

Redakcja / 25 mar 2018

1.

Zaczynamy od mediów polskojęzycznych, a konkretnie zaprzyjaźnionej Pracowni Badań Pejzażu Dźwiękowego na Uniwersytecie Wrocławskim (Instytut Kulturoznawstwa), która przygotowała kolejny, piąty już numer swojego magazynu „Audiosfera. Koncepcje – badania – praktyki”. Stanowi on pokłosie sympozjum Digital Identies in Music zorganizowanej podczas ubiegłorocznego festiwalu Musica Electronica Nova, a poświęconego m.in. polskiej recepcji i możliwym interpretacjom Cyfrowej rewolucji muzyki Harry’ego Lehmanna. Oprócz autoprezentacji niemieckiego filozofa muzyki wśród autorów wygłoszonych i właśnie opublikowanych w postaci pisemnej referatów znajdziemy dobrze znanych naszym czytelnikom: Justynę Stasiowską (epistemologia medialna) i Tomasza Misiaka (zakłócenia u Yasunao Tone), jak i Pawła Siechowicza (odczytania ekonomiczne) oraz Ziemowita Sycha (socjologia empiryczna). Wszystko poprzedza wstęp redaktora Sławomira Wieczorka, który wskazuje na liczne niemieckie polemiki wokół książki Lehmanna oraz zasługi Moniki Pasiecznik, autorski jej polskiego przekładu i gorącej popularyzatorki tej myśli w kraju. 

http://pracownia.audiosfery.uni.wroc.pl/numer-152017

 

Harry Lehmann, fot. YouTube

 

2.

Mamy 2018 i sformułowanie „konserwatywne rozumienie aktywizmu dźwiękowego” nie robi szczególnego wrażenia. Niewzruszeni namawiamy więc do sięgnięcia po nowe wydanie magazynu „Interference Journal”, w którym wśród 10 darmowych (!) tekstów znalazł się artykuł poświęcony różnym ścieżkom dźwiękowym w wybranych filmach dokumentalnych jako kommemoracji historii społeczności LGBTQIA. Katrin Köppert nasłuchuje kolejnych przedstawień protestów organizowanych przez ACT UP (akcji bezpośredniej grup mniejszościowych wymierzonej przeciwko dotychczasowej polityce walki z HIV/AIDS) na przełomie lat 80. i 90., poddając krytyce „wybielony” (w przenośni i dosłownie) charakter współczesnych dokumentów. Poprzez wskazanie m.in. środowisk skupionych wokół ballroomu, kampu, a także – konkretniej – kolektywu Ultra-red postuluje uzupełnienie agresywnego polityczno-estetycznego pejzażu dźwiękowego o odgłosy pozostające w ściślejszym związku z queer: ciszę, wzajemne słuchanie i ciało kolektywne, a więc elementy, które również noszą znamiona oporu. Interesująco wypadają też ukute przez autorkę terminy (myślimy nad konkursem na polskie tłumaczenie): sound-escape oraz sound-escapade, czyli metaforyczne propozycje nowych strategii słuchania. 

http://www.interferencejournal.org

 

3.

Pozostając w tematyce queer, która wydaje się dominować w aktualnej prasówce, przyglądamy się również Julianie Huxtable – internetowej it-girl i ikonie clubbingowego Nowego Jorku. Artystkę na łamach „Dwutygodnika” portretuje Mateusz Mondalski. W ubiegłym roku wpływowy „The New York Times” umieścił ją na liście „Dziewięciu młodych nowojorczyków skazanych na twórczy sukces”, ale ona już dawno odniosła zwycięstwo. Trudne doświadczenia z przeszłości, naznaczone wyobcowaniem i niezrozumieniem z powodu korekty płci, przekształciła w sztukę, stając się pierwszoligową postacią artystycznego świata. Mondalski z wyczuciem i nieskrywanym podziwem relacjonuje twórcze dokonania Huxtable. Śledzi jej kolejne wcielenia, sieciowe performanse, flirty z popkulturą. Wspomina o prowadzonym przez nią cyklu muzycznym „Shock Value” – safe-space dla osób nieheteronormatywnych, trans i niebinarnych – oraz o znanym w środowisku ballroomu kolektywie House of Ladosha, którego artystka jest częścią. Silna dziewczyna dzielnie się trzyma, a my nie mamy wątpliwości, że dzięki niej świat jest odrobinę przyjaźniejszy.

www.dwutygodnik.com/artykul/7622-silna-dziewczyna.html

 

Juliana Huxtable, fot. PICA

 

4.

Pierwsze skojarzenie: Shackleton, ale zarówno artystycznie, jak i na innych polach Sarmistha Talukdar niejedno ma imię. Postać znana też pod aliasem Tavishi to pochodząca z Bombaju artystka queerowa, aktywiska, botaniczka, twórczyni zinów, autorka filmu, płynnie zmieniające role między badaniami nowotworowych komórek macierzystych a odkrywaniem na nowo hinduskiej muzyki tradycyjnej. Kto nie słyszał – do nadrobienia marcowa kompilacja Syrphe! 

www.gayrva.com/arts-culture/who-has-a-home-tavishis-sound-art-inspires-difficult-questions

 

 

5.

O idei warsztatów dźwiękowych organizowanych przez Indian Sonic Research Organisation opowiada na łamach The Hindu Business Line Hari Adivarekar. Poprzez własne spostrzeżenia i cytaty specjalistów sound artu opisuje różnorodną i uniwersalną rolę dźwięków i muzyki na różnych obszarach globu oraz w życiu codziennym. Mowa jest o praktyce Deep Listening Pauline Oliveros (Cathy Lane), o spacerach „śpiewanych” czy nawiązujących do wspomnień – nie tylko dźwiękowych – tzw. shadow walks Viv Corringham. Na zakończenie pojawia się pytanie o wyzwania, jakie stoją przed wciąż młodą jeszcze, ale i obiecującą dyscypliną, jaką jest sound art.

https://www.thehindubusinessline.com/blink/watch/sound-art-art-within-hearing/article23280042.ece

 

6.

Andy Thomas przybliża dla bandcamp daily” sylwetkę Petera Zummo, jednego z nieco zapomnianych przedstawicieli nowojorskiego Downtownu, środowiska muzyki eksperymentalnej lat 70. i 80. Puzonista i uczeń Alvina Luciera, przyjechał do Nowego Jorku w roku 1975, gdzie znalazł się w kręgu Arthura Russella. Zummo uczestniczył w jego intermedialnych projektach z połowy dekady (np. Instrumentals), był również członkiem The Flying Hearts, a także uczestniczył w eksperymentach z mutant disco”. Muzyk współpracował także z The Lounge Lizards, był członkiem Downtown Ensemble, założył też własny Zummo Labs; z kolei jego żona, Stephanie Woodward, wciągnęła go z kolei w nowojorskie środowisko eksperymentalnego tańca. Dzięki jej kontaktom Trisha Brown zobaczyła, w jaki sposób muzyka Zummy stanowiła część kompozycji tanecznej Woodward oraz Wendy Perron i zaprosiła go do współpracy przy swoim balecie Lateral Pass. Zummo, Russell, a także Mustafa Ahmed, Guy Klucevsek i Bill Ruyle zagrali na żywo materiał, który wcześniej powstawał podczas sesji granych na żywo przy próbach zespołu Brown. Zapis wykonania, do którego odsyłamy w linku poniżej, został wydany 4 lata temu przez label Foom, teraz światło dzienne ukazały właśnie owe improwizowane sesje, które stały się podstawą ścieżki dźwiękowej do Lateral Pass i to właśnie to wydawnictwo stanowi punkt wyjścia dla Andy’ego Thomasa.

https://daily.bandcamp.com/2018/03/14/peter-zummo-interview/#more-87497.

 

Ben Davis, fot. ACAM

 

7.

W najnowszym numerze e-flux magazine opublikowany został m.in. tekst Bena Davisa (z katalogu wystawy William Powhida: After the Contemporary w Aldrich Contemporary Art Museum) stanowiacy swoistą futurologię rozwoju sztuki w XXI wieku. Davis ustawia swój tekst jako artefakt z roku 2027, odkryty po latach w połowie wieku i opublikowany jako świadectwo zdumiewające profetyzmem. Davis przewiduje de facto koniec autonomii sztuki, tak jak ją dzisiaj rozumiemy, i rozwój trzech tendencji na jej miejsce. Po pierwsze (Tendencja A) zapowiada dalszą dominację przemysłu rozrywki, stanowiącego mainstream kultury w XXI wieku i zmierzającego w stronę całkowitej immersji w wirtualne światy.  Po drugie, rozwój prywatnych artystów” zatrudnianych przez wąską grupę elit analogicznie do prywatnych kucharzy czy trenerów (Tendencja B), wreszcie po trzecie (Tendencja C) – rozwój lewicowej sztuki propagandowej, ironicznie nazywającej siebie sztuką niezaangażowaną” – nastawioną nie na bezpośrednie zmienianie świata, lecz prezentowanie społecznych nierówności. Tezy Davisa bezpośrednio odnoszą się do soundartu, sztuki radia oraz innych form dźwiękowej aktywności twórczej związanej z instytucjami sztuk wizualnych. Ale warto też zastanowić się, na ile zarysowana, dystopijna wizja przyszłości, w której instytucje zostały zjedzone przez nierówności społeczne, obejmuje również muzykę.

http://www.e-flux.com/journal/89/179149/three-tendencies-of-future-art.

 

 

8. Skoro już doszliśmy do futurologii, to nie może zabraknąć wątku retro, wiążącym się bezpośrednio z naszymi numerami 23 (Kaseta, pod redakcją Dariusza Brzostka) i 32 (Zapis, pod redakcją Adriany Borowskiej). Tym razem z wciąż przewijającym się (sic!) tematem kasety mierzy się Bartosz Nowicki na swoim blogu raz uchem / raz okiem, zainspirowany czwartym odcinkiem telewizyjnego programu Antyfonie prezentującego ten odłam niezalu, ale i cytującego wyżej wspomniane numery. Tekst zaczyna od od jego osobistych przeżyciach związanych z tym nośnikiem, a potem omawia labele z lat 2011–2016, poczynając od Sangoplasmo, a kończąc na Mondoj. Oczywiście Nowicki nie może nie wspomnieć o kasecie jako modnym artefakcie (i dizajnerskim obiekcie), fetyszu nostalgii oraz nośniku taniokosztowym, ale sporo uwagi poświęca też ograniczeniom i specyfice brzmienia, kwestiom starzenia się materii oraz eksperymentowania z tymi aspektami  w różnych wydawnictwach. Na końcu zauważa niszowość zjawiska, ale także dlatego, dzięki licznym trudnościom w odtwarzaniu oraz intymnym warunkom słuchania, to właśnie kasety okazują się idealną przeciwwagą dla mainstreamu i konsumpcjonizmu. Oczywiście jako soundtrack do lektury polecamy pierwszy z miksów naszego cyklu pod kuratelą Kaśki Królikowskiej.

http://1uchem1okiem.blogspot.com/2018/03/wciagnieta-tasma-rzecz-o-polskiej.html

 

am, mp, jt, jz, wz