Kristin Oppenheim
Na bieżąco

Prasówka 13.07.2021

Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.

Redakcja / 13 lip 2021

1.

Przegląd prasy rozpoczynamy od #występówgościnnych. Po pandemicznej, prawie rocznej przerwie, powrót do festiwali odbywających się na żywo pozwala jeszcze bardziej je docenić i cieszyć się atmosferą – nie wiadomo przecież, jak długo będzie dane w nich uczestniczyć. Niepewność co do losów wydarzeń na żywo, tęsknota za kontaktem z drugim człowiekiem i intymnością obcowania z innymi uczestnikami koncertów pogłębiają przeżywanie wydarzeń. Nie inaczej opowiadają o tym Wioleta Żochowska i Krzysztof Stefański w relacji z festiwalu Musica Electronica Nova – a performans Gwen Rogers nawet przed pandemicznymi tęsknotami wywoływałby zaciekawienie. Festiwalowi, który rozgrywał się „pomiędzy tym, co naturalne, i tym, co sztuczne; między tym co dominujące i opresyjne, a tym co uciskane i inne”, doskonale udała się także posthumanistyczna interpretacja tematu. Ślimak snujący się po klawiaturze i artystka, która omija go kosztem błędów w wykonywanym utworze to niezwykle oryginalna koncepcja – jedna z wielu, jakie oferował festiwal. O tym, co jeszcze znalazło się w programie, przeczytacie w relacji opublikowanej na łamach „Dwutygodnika”. (jk)

Ślimak na klawiaturze

2.

Teraz coś związanego z nadchodzącym #40: Kinszasa-Nairobi-Maputo. Co prawda jeszcze nie pochwaliliśmy się jego spisem treści, kiedy jednak sam Resident Advisor porusza temat, który również znajdzie na kartach numeru – po prostu musimy złamać tajemnicę i zabrać głos. Platforma przygotowała krótki artykuł na temat odbywających się na Zanzibarze imprez techno organizowanych przez europejskich promotorów. Co ważne, podczas pandemii, która z uwagi na politykę tanzańskiego rządu pozostaje w tym kraju nieudokumentowana. Po lekturze newsa (do takiej kategorii trafił tekst) trudno posądzać RA o chwalenie tego procederu, na próżno jednak szukać też ostrej krytyki. Mimo wszystko cieszę się, że anonimowi autorzy artykułu przytaczają zastraszające konsekwencje tych imprez, podają nazwiska grających i organizujących osób, a nawet porównują koszt wejściówek do zanzibarskiego PKB. Cieszę, bo RA to wielka platforma mająca wpływ na szeroką scenę muzyki elektronicznej, a do tej pory raczej próżno było szukać na niej sygnału, że imprezy w pandemii, nie tylko na Zanzibarze, stanowią realne zagrożenie. Bierność zarzucał portalowi już zresztą anonimowy watchdog Business Teshno, zajmujący się nagłaśnianiem przypadków plague raves. Oskrażali oni nawet RA o pośredniczenie w sprzedaży biletów na niektóre z wydarzeń. Sama doszukałam się umieszczenia kilku z nich, tych z Zanzibaru, w imprezowych poleceniach na stronie. Czy zatem RA obudził się w końcu, by potępić zjawisko, czy jednak nie może się już doczekać, gdy techno-wycieczki na afrykańską wyspę staną się bezpieczne?*

*Bezpieczne oczywiście zależy dla kogo i dla czyjej ekonomii. Więcej o postkolonialnych relacjach w przemyśle muzyki elektronicznej niebawem w #40. (mk)

Is it safe to rave in Zanzibar?

 

3.

Wybór spośród wielu wspomnień zmarłego niedawno Jona Hassella. Alexis Petridis kreśli na łamach „Guardiana” zniuansowany portret trębacza-awangardzisty, który paradoksalnie największe sukcesy odnosił ożywiając marginesy muzyki popularnej. Petridis, który jeszcze rok temu przeprowadził z Hassellem regularny wywiad, pokazuje w jaki sposób jego koncepcja „muzyki Czwartego Świata” (fourth world music) do dzisiaj szeroko oddziałuje, stanowiąc alternatywę dla tzw. World Music. Z kolei Trey Gunn na swoim blogu opublikował osobiste wspomnienie, w którym stara się uchwycić sedno podejścia Hassella do kompozycji, co zresztą fascynująco pointuje analizą Courtrais z albumu Last Night the Moon Came Dripping Its Clothes in the Street. Dodajmy do tego jeszcze autorski wybór płyt z udziałem Hassella jaki z kolei za swoim blogu – wychodząc od charakterystyki jego muzyki oraz koncepcji „muzyki Czwartego Świata – proponuje Bartek Chaciński. Potraktujmy taki przegląd jako przewodnik po „możliwych światach” „muzyki Czwartego Świata”. (am)

Jon Hassell – wspomnienie Alexisa Petridisa
Jon Hassell – wspomnienie Treya Gunna
Jon Hassell – przegląd dyskografii Bartka Chacińskiego

 

4.

Vijay Masharani na łamach „Bomb” rozmawia z Kristin Oppenheim o jej pracach z lat 90. Niedawno wydana składanka, Night Run: Collected Sound Works 1992–1995, zawiera osiem nagrań, koncentrujących się wokół relacji głosu artystki z taśmą magnetofonową. Teraz, po raz pierwszy, jej instalacje dźwiękowe zebrano na płycie winylowej. Masharani pyta Oppenheim o proces twórczy, pracę z własnym wokalem jako narzędziem oraz melancholii ukrytej w dźwiękach jej muzyki. Ważnym motywem w twórczości artystki są również warstwy, powtarzalne schematy i hipnotyczny wręcz rytm. Z rozmowy dowiemy się nieco o filmie Bang Bang, przestrzennych aranżacjach Oppenheim i… zabawie, jaką przynosi jej nagrywanie. Kristin Oppenheim z rozbrajającą szczerością odpowiada na pytania, odkrywając przed słuchaczami nowe oblicze swojej twórczości. Night Run: Collected Sound Works 1992–1995 można nabyć w formie płyty (CD lub winyl), a także zakupić na Bandcampie – jest spora szansa, że ten sposób dystrybucji przysporzy artystce nowych fanów (za co mocno trzymamy kciuki). (ngh)

Kristin Oppenheim

Kristin Oppenheim, fot. Niel Frankel. Dzięki uprzejmości artystki; greengrassi, London; and 303 Gallery, New York.

Śniąc na jawie: Kristin Oppenheim w rozmowie z Vijayem Masharanim

 

5.

W momencie, gdy chyba każdy z nas musiał spędzić trochę więcej czasu zamknięty w czterech ścianach, warto pochylić się nad artykułem Dźwięk w naszych domach autorstwa Macieja Guzy, który został opublikowany na łamach „Didaskaliów”. Szwecka sieciówka IKEA w swoich strategiach marketingowych w 2017 roku sięgnęła po narzędzia jakimi są ASMR oraz soundscape, a wszystko po to, aby konsumentom stworzyć możliwość relaksu, poczucia komfortu we własnym domu. Guzy szczegółowo charakteryzuje poszczególne zabiegi stosowane przez szwedzką firmę, co więcej przywołując myśli Murraya R. Schafera, Luigiego Russolo czy Jeana-Paula Thibauda. Sięgając po artykuł Macieja Guzy, warto zadać sobie pytanie czy szwedzkie produkty pozwalają nam osiągać ład i harmonię przez swoje wibracje? Czy znacząco wpływają na nasz komfort i samopoczucie, i czy zmieniają jakość życia np. w zatłoczonych metropoliach? (ng)

Dźwięk w naszych domach

 

6.

Wokół najnowszego, radiowego numeru „The Wire” – na stronie internetowej pisma opublikowany został zwięzły, ale bardzo inspirujący tekst Akiego Ondy na temat momentów, zdarzeń, kompozycji, które ukształtowały jego stosunek do radia jako artystycznego medium oraz narzędzia twórczości. Onda, wszak fascynująca postać m.in. sztuki radia, opowiada o wspomnieniach słuchania radia w młodości, znaczeniu zetknięcia z eksperymentalnym albumem Holgera Czukaya Canaxis – zbudowanego w znacznej mierze z eksperymentów z radiem krótkofalowym – a także roli Two Radio Solos Michaela Snowa dla własnego myślenia o radiu. Tekst tym bardziej inspirujący, że zarówno Czukay, jak i Snow niekoniecznie ustawiani są w kontekście radioartu. Co więcej, z tych paru wspomnień Ondy wyłaniają się przemyślenia na temat przestrzeni radiowej, globalnego wymiaru medium oraz jego specyfiki zawartej w otwarciu na rozmaite zakłócenia sygnału. (am)

Momenty w słuchaniu radia przez Akiego Ondę