Na bieżąco

Prasówka 03.11.2021

Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.

Redakcja / 3 lis 2021

1.

Prasówkę rozpoczynamy czterema tekstami w jednym. W czterech poetyckich esejach Kamil Szuszkiewicz pochyla się nad sonifikacją. W Adorno jako Platon przeczytamy o efekcie eksperymentów przeprowadzonych przez Evę Sjuve i Tomasa Valentinaitisa w czasie rezydencji w litewskim SODAS2123, a polegających na badaniu grzybów. Wykorzystanie ich jako materiału artystycznego i źródła dźwięku zaowocowało stworzeniem „grzybowego” syntezatora modularnego, o czym możemy przeczytać również tu. Pająk jako człowiek to mini-hołd złożony Arachnodrone – wyjątkowemu tworowi – instrumentowi? Instalacji artystycznej? Jakkolwiek nazwiemy Arachnodrone, jest to dowód niezwykłej współpracy człowieka z pająkiem, a w czasie koncertu dodatkowo okraszony dźwiękami EWI. W R. Kelly jako Mozart autor opisuje zdemaskowanie w sposób naukowy muzyki pozyskanej poprzez przyczepienie elektrod do roślin. Miłość jako sól to z kolei historia skali aminokwasowej. Szuszkiewicz przywołuje twórczość Markusa J. Buehlera (skądinąd współtwórcy Arachnodrone), stojącego za swego czasu głośnym Sonification of the Coronavirus Spike Protein po to, aby płynnie przejść do opisania performensu SALT Adomasa Palekasa, polegającego na muzycznej kontemplacji jonów dysocjowanej soli. Wszystko w oprawie legend/przypowieści/anegdot. Umykające ramom gatunkowym, krótkie, wdzięczne i karmiące duszę. (ngh)

Cztery eseje wokół sonifikacji

2.

Uwadze polecamy relację z minionej edycji festiwalu Poznańska Wiosna Muzyczna. Edycji szczególnej, bo pięćdziesiątej, licząc od roku powstania. Dla „Ruchu Muzycznego” Ewa Chorościan podsumowuje tegoroczne wydarzenia, nie ukrywając niedosytu, który pozostał po konkretnych koncertach. Autorka tekstu już na początku zwraca uwagę na element, który wyraźnie zawiódł – organizacje promocji w mediach. „Skutkiem tego są koncerty dla bardzo wąskiego grona odbiorców – zazwyczaj kompozytorów, których muzyka rozbrzmiewa na estradzie, ich przyjaciół i sporadycznie krytyków, którym akurat udało się o imprezie dowiedzieć” – pisze Chorościan podkreślając „wielkopolskość” festiwalu. Nie chcąc zdradzać wszystkich refleksji autorki, zachęcam do lektury ! (ng)

Fot. Agata Ożarowska/Poznańska Wiosna Muzyczna

Wiosenna CHANDRA

3.

Krótka historia pewnego pomówienia ;) Nasza redaktorka numeru #37 (Dizajn dźwiękowy) w rozmowie z Marceliną Obarską opowiada – bodaj po raz pierwszy na taką skalę – o swej okołoartystycznej twórczości dźwiękowej, którą woli definiować właśnie jako „sound designing” w opozycji do pomówień o bycie kompozytorką i osobą „robiącą muzykę”. Brzmię w tych pierwszych zdaniach być może nadto ironicznie, natomiast przemawia przeze mnie po prostu ogromna radość z tego tekstu: nieczęsto można bowiem wczytać się w rozmowę, która tak fascynująco łączy różne poziomy teorii dźwięku, projektowania dźwiękowego i, owszem, muzyki towarzyszącej sztukom performatywnym – z refleksją wypływającą wprost z praktyki artystycznej. Iluzje, fałszywa pamięć, percepcyjne pułapki, to powracające kategorie, które zdają się rezonować także w jej własnej twórczości dźwiękowej. Obarska pilnuje zresztą, by pomiędzy meandrami wątków teoretycznych podczas rozmowy wybrzmiały także odniesienia do poszczególnych prac Stasiowskiej, przy czym rozmowa na łamach ,,Culture.pl” pozwala również na nowo spojrzeć na jej teoretyczne teksty. Wprost stwierdza, że nie interesują jej enklawy danych dźwięków (lub ciszy), lecz raczej praktyki „codziennego wyczulania”. A z drugiej strony, to, co ją interesuje, „to moment, w którym słuchacz nie słucha uważnie, a dźwięki, które się pojawiają, są rodzajem tapety albo cichego, afektywnego oddziaływania – sferą muzaku”. Czyż to zdanie nie współgra fascynująco choćby z napisanym przez nią swego czasu tekstem na temat dizajnu jako sposobu audialnego wygładzania kantów naszej codziennej egzystencji? (am)

Rozmowa Martyny Obarskiej z Justyną Stasiowską.

4.

Coraz częściej w publicystyce pojawiają się teksty dotyczące ,,muzyki zaangażowanej’’, dotykającej problemów szeroko rozumianych problemów politycznych i społecznych. Ten nurt wyraźnie zarysowuje się też w kompozycjach polskich artystów (o czym pisał red. Jan Topolski, również na łamach Dwutygodnika, w tekście Dlaczego i dla kogo). Tym razem Wioleta Żochowska zagłębia się w tę tematykę recenzując koncert ,,We are here’’, przedstawiony na tegorocznej Warszawskiej Jesieni. Szczególnie cieszy mnie fakt, że autorka porusza także kwestię elitaryzmu świata ,,muzyki nowej’’; co zrobić, żeby przebić się przez bańkę wąskiego grona odbiorców? Świetnie, że świat muzyczny również zdecydował się na zabranie głosu w ważnych społecznie tematach, tym bardziej więc zapełnienie sal koncertowych wzmocniłoby siłę przekazu. Zachowanie balansu między ,,przyciąganiem tłumów’’ a artystycznym rozwojem i wolnością jest jednak trudnym zadaniem. W artykule Żochowska omawia rozwiązania, na które zdecydowali się kuratorzy Warszawskiej Jesieni – otwartość, różnorodność programowa, poszerzenie repertuaru o inne dziedziny sztuki. Z ciekawością i zadowoleniem obserwuję te zmiany i mam nadzieję, że nie będą tylko chwilowym nurtem. (jk)

Coś się zmieniło

5.

Robert Barry przepytuje na łamach ,,Quietusa’’ Josepha Nechvatala – założyciela fascynującego kasetowego czasopisma ,,Tellus’’ (którego kontynuatorami czujemy się w pewnej mierze z naszymi audiopapierowymi numerami), a także kompozytora zaszumionych struktur i dźwięków, krążących gdzieś pomiędzy muzyką eksperymentalną, współczesną, niezależną i noisową. Ale twórczość Nachvatala to również inne fascynujące epizody – od bycia archiwistą La Monte Younga ( przyznam, że chętnie poczytałbym więcej o wspomnianym w tekście ,,sortowaniu fluxpudełek Yoko Ono’’) , do… choćby do występów w jaskiniach Lascaux. Rozmowa wiąże się z wydaną niedawno antologią twórczości Nechvatala, Selected Sound Works (1981-2021). Wydaną oczywiście na kasetach. I choć słucham tej antologii z plików strumieniowanych przez internet, to siłą rzeczy dyskusja między Nechvatalem a Barrym siłą rzecz zbacza na tematykę kasety jako medium, odsyłając do tematów i wątków naszego #23 (ale też trochę #32). Co więcej? Choćby fascynujący wątek wpływu kryzysu naftowego na funkcjonowanie życia artystycznego w USA w latach 70. I dużo innych intrygujących wątków powplatanych między wierszami głónego nurtu rozmowy. (am)

Rozmowa Roberta Barry’ego z Josephem Nechvatalem

6.

Na koniec krótka relacja Marceliny Werner z finałowego Canti Spazializzati. W klimatycznej przestrzeni Żyjni artyści interpretowali hasło ,,Pole Neutralne”. Tym skondensowanym wstępem zapraszam do tekstu. (jk)

Performans na przestrzeń