Na bieżąco

Prasówka 8.08.2023

Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.

Redakcja / 8 sie 2023

1.

Przegląd prasy rozpoczynamy od #występówgościnnych, w ramach których nasz redaktor Piotr Tkacz-Bielewicz na łamach „Ruchu Muzycznego” relacjonuje, wnikliwie przyglądając się minionej edycji, Poznań Malta Festival. Hybrydowość, wspomniana przez autora tekstu, zdaje się być od początku narzucającym się i samozwańczym motywem przewodnim wydarzeń. O jej pierwszych przejawach czytamy przy okazji premiery opery Aleksandra Nowaka, która miała być centralnym punktem festiwalu. Centralnym, a jednak najwidoczniej głównie niedopracowanym. Ponadto Tkacz-Bielewicz zwraca uwagę na elementy oraz szeroko pojęte motywy taneczne czy inspiracje z kultury hiphopowej oraz ballroomowej, których podczas festiwalowych wydarzeń nie zabrakło. W końcu tego typu okazje nasuwają skojarzenia właśnie z tańcem. Czy słusznie? Czy próby przekucia niedociągnięć przez organizatorów w sukces oraz mnogość bodźców serwowanych odbiorcom są przepisem na udany festiwal? Zachęcając do lektury za naszym redaktorem zacytuję: „nie bój się zmiany na lepsze”. (ng) 

(Ro)zbiory i (roz)ruchy

 

2.

Jeszcze przez chwilę pozostając w tematyce festiwali oraz wielkich widowisk scenicznych, przechodzimy do relacji z Savonlinna Opera Festival autorstwa Andreo Michaelo Mielczarka, opublikowanej przez „Seismograf”. Na czas trwania festiwalu małe fińskie wyspiarskie miasteczko staje się miejscem pielgrzymki miłośników opery. Co za tym stoi? Jest kilka składowych. Klimat, bliskość natury, poczucie jedności z drugim słuchaczem oraz „kultowe” tytuły przedstawień. Nie zapominajmy oczywiście o poziomie wykonawczym! Muzycy rekrutowani do orkiestry festiwalowej są starannie selekcjonowani z pośród ponad dziesięciu fińskich zespołów, aby sprostać trudnym warunkom akustycznym starego zamku, gdzie mają miejsce spektakle. Warunki niekomfortowe dla muzyków, a jednak wywierające poczucie doskonałej akustyki na odbiorcach. Warto wspomnieć o obietnicy złożonej przez dyrektora festiwalu. Podczas przyszłej edycji po raz pierwszy w ramach Savonlinna Opera Festival zaprezentowana ma zostać opera Adriana Mater (2005), podtrzymując pamięć o jej autorce, którą jest zmarła niedawno Kaija Saariaho. (ng)

Opera is a city in Finland

 

3.

Aperghis… Jeden z tych kompozytorów XX wieku, którzy nigdy nie byli na pierwszej linii frontu awangardy (Kurtág, Donatoni, Saariaho), ale ich kolejne dzieła olśniewają coraz większym wyrafinowaniem, jak Situations (2013), którego właśnie słuchałem w mistrzowskim wykonaniu Klangforum Wien na otwarciu kursów w Darmstadcie. A za chwilę także w Niemczech premiera jego kolejnej opery, Erdfabrik na Ruhrtriennale (grają między 11 a 20 sierpnia w Duisburgu). Właśnie z tej okazji z Aperghisem rozmawia Jeffrey Arlo Brown, i już sam początek wciąga: „Zacząłem od muzyki i obrazów. Myślałem o kopalniach, jaskiniach, pieczarach, tunelach. Potem zacząłem pracować nad dźwiękami: krople wody, małe młotki… Nagle postanowiłem znaleźć kogoś do współpracy. Znałem Jean-Christophe’a wcześniej i okazało się, że odwiedzał kopalnie we Francji, Niemczech i Anglii. Miał background.” Dalej grecko-francuski twórca opowiada o dźwięcznej  poezji Anette von Droste-Hülshoff, przyjaciółki Schumannów, którą odkrył właśnie dzięki swojemu libreciście. Aperghis przyznaje się też, że w każdej jego muzyce jest element teatralny oraz do tego, że rozwiązuje wciąż te same problemy harmoniczne, kontrapunktyczne i melodyczne, choć w coraz to nowych utworach. Jak rzadko, rozmowa porusza także (choć tylko pobieżnie) kwestie prywatne: używek, nawyków, starzenia, samotności. Kto jedzie na Erdfabrik? (jt)

The Sounding Organism

 

4.

„Ludzie w małych berberyjskich wioskach, przede wszystkim młodzież, walczą o to, żeby nasza kultura nie zniknęła do końca, choć to walka bardzo trudna. Żeby mogła ona przetrwać, potrzebna jest wola polityczna, zmiana polityki państwa. Na to jednak szanse są obecnie niewielkie”. Tak, siłą rzeczy, w tekście Michała Wieczorka łączy się prywatne i polityczne. Bohaterką jest Donia, obecnie wydająca pod pseudonimem Azu Tiwaline, a wcześniej jako Loan. Artystka łączy w swojej muzyce wpływy z różnych tradycji, do czego wręcz predestynowało ją pochodzenie (jej ojciec to Kambodżańczyk, a matka – Tunezyjka). Ostatnio skupia się na dziedzictwie kulturowym płynącym z linii matriarchalnej – po śmierci matki wróciła do jej domu rodzinnego. Zamieszkanie na progu Sahary wiąże się z nowym źródłem inspiracji: „Pozwalam się porwać energii, która jest wokół. Tej niemożebnej ciszy, ogromowi przestrzeni, pewnej miękkości i niesamowitemu światłu. Temu wolnemu rytmowi. Tak, bardzo pociąga mnie tworzenie muzyki, w której słychać to wszystko, która wychodzi z tego magicznego miejsca”W jak zwykle świetnym tekście Wieczorek akcentuje też kwestię relacji z Francją, dawną kolonialną metropolią, a także sytuuje twórczość Donii w kontekście lokalnym (czyt. afrykańskim), po raz kolejny uświadamiając, że najciekawiej jest na obrzezach. (ptb)

fot. Krzysztof Karpiński

Oczy wiatru

 

5.

Jan Błaszczak kontynuuje na łamach „Dwutygodnika” tematykę współczesnego zaangażowania polskiego fieldrecordingu – proponując obszerną rozmowę z Rafałem Kołackim. Muzyk związany przez lata z różnymi zespołami, na czele z HATI, KUST, czy Innercity Ensemble – ale też, co istotne, w przywoływanym w rozmowie punkowym Stagnation Is Death – od lat wykorzystuje nagrania terenowe jako narzędzie (po?)nowoczesnej, współczesnej, fragmentarycznej formy słuchowiskowej. Wydawane przez Kołackiego albumy spajając konceptualną narracją nagrania, które dzięki temu ujawniają swój empatyczny (sam artysta używa terminu „wrażliwy”), afektywny wymiar. Rama pokazuje znaczenia miejsc, tożsamości, okoliczności – odsłania znaczenie kontekstu dla tego gdzie i na kogo kierujemy mikrofony. Afekt – to dlatego w rozmowie Kołackiego z Błaszczakiem tak wielkie znaczenie ma kontekst punku… sprowokowany też oczywiście tytułem tegorocznego albumu Kołackiego, Podobno gdzieś tam walczą, obejmującego nagrania z polsko-białoruskiej granicy. Z rozmowy widać i słychać też wyraźnie, że dla Kołackiego fieldrecording stanowi w takiej samej mierze narzędzie budowania znaczeń i sensów (przy okazji przypominamy o jego eseju w naszym niedawnym numerze #Iran), co galeryjne instalacje dźwiękowe, którym oddawał się intensywnie w ciągu ostatnich paru lat. Turaj rozmowa dotyczy przede wszystkim tych prac, które nawiązują do migracji oraz sytuacji na granicy – ale równie dobrze można by ją rozciągnąć na inne prace Kołackiego, które dotyczą traumy, żałoby czy innych afektów. (am)

Podobno gdzieś tam walczą … by Rafał Kołacki

Sztuka wrażliwa

 

6.

Na koniec coś w nieco innej konwencji – na temat odwołania tegorocznej edycji Fest Festivalu w Chorzowie. Jeśli ktoś nie wie o co chodzi – tutaj streszczenie sytuacji przez Bartosza Chacińskiego na internetowych łamach „Polityki”. Brak jeszcze przekrojowych tekstów, niemniej pojawiają się ważne porady, w jakich przypadkach najłatwiej dostać zwrot biletów niezależnie od działalności samej – ogłaszającej upadłość – spółki, czy dywagacje na temat możliwości popełnienia przez organizatorów przestępstwa oszustwa, polegającego na sprzedaży biletów przy świadomości niemożności organizacji imprezy. Do tego, głos zabierają niektórzy z przedsiębiorców, którzy współpracowali z festiwalem w poprzednich latach a branża prasowa przygląda się różnym medialno-piarowym nieporozumieniom. Warto w tym miejscu przypomnieć też (jak to czyni w podlinkowanym tekście Chaciński), że agencja Follow the Step, która organizowała festiwal związana jest też bezpośrednio z klubem Praga Centrum, którego funkcjonowanie opisywała w maju w głośnym tekście Katarzyna Jaroch.

Natomiast szerszą perspektywę na tematykę cen biletów muzyki popularnej – choć może nie tyle w kontekście festiwali, ile wielkich tras koncertowych – daje cały pakiet materiałów, opublikowanych ostatnio na stronach „Pitchforka”. Najlepiej zacząć od tekstu wprowadzającego Marca Hogana, Jill Mapes i Mariny Kozak, pełnego fascynujących infografik. (am)