En blanc et noir – Lutosławski Piano Duo
Kompozycja Claude’a Debussy’ego Preludium do popołudnia Fauna dała początek impresjonizmowi w muzyce. To pierwszy utwór, który porusza się jakby bez kierunku, zdawałoby się – bardziej oddający nastrój i atmosferę gorącego popołudnia niż ukazujący bohatera w jakiejś konkretnej sytuacji. Wielość cieniowanych faktur, a jednocześnie zarysowywanie tematu cienką linią daje efekt wielopłaszczyznowego doznania, gęstości, ale jednocześnie ulotności całej sytuacji. Debussy wybrał za bohatera istotę mityczną, zjawę, stworzenie, – w które starożytni wierzyli, ale czy na pewno widzieli? Można odnieść wrażenie, że kompozytor zachęca bardziej do tego, aby poczuć niż zobaczyć…
Maurice Ravel natomiast zaprasza nas do świata dziecięcego, albo – można by rzec – prosi abyśmy, jako dorośli, nigdy go nie opuszczali.
Tworzy muzyczne baśnie, którymi po dziś dzień wzruszają się dorośli. Jest w nich i najwyższa prostota – jak kilkunastotaktowa Pawana dla Śpiącej Królewny, i wirtuozowska, egzotyczna Japońska Cesarzowa. I jest też ostatnia część, w której Ravel w mistrzowski sposób przeprowadza nas od skromnego, nawet smutnego chorału, aż do ostatnich iskrzących fajerwerków dźwiękowych świetlistego akordu C-dur.
Tylko nikt ze słuchaczy nie wie, kiedy i jak to się stało. Na tym zapewne polega mistrzostwo impresjonistów – zatrzymujemy się nad przepięknym szczegółem – obserwując misterne pociągnięcia muzycznego pędzla a po zrobieniu kilku kroków w tył podziwiamy rozbrzmiewające katedry, czarodziejskie ogrody i zatracające się w walcu mityczne postaci.
La valse Ravela wyłania się jakby spod ziemi, zapętla się, ulatnia, zmienia kierunki, i doprowadza nieubłaganie do tragicznego finału – absolutnej destrukcji. Dzieło powstało na przełomie 1919 i 1920 roku, skończyła się pewna epoka, odgrodzona już na zawsze bramą I wojny światowej. Tutaj walc jest symbolem jej konwenansów, zasad, które – pomimo, że kiedyś dawały milionom sens i kierunek w życiu – w tej kompozycji ostatecznego kierunku nie znalazły. A raczej od samego początku zmierzały nieubłaganie do tragicznego finału, jakby przyciągane grawitacją błędnych decyzji poprzednich pokoleń.
Debussy i Ravel, jako pierwsi zrywają z klasycznym podziałem w duecie na partię primo i secondo. Ręce pianistów na jednym fortepianie pracują na całej klawiaturze, niejednokrotnie krzyżując się, grając pod sobą lub na zmianę, ustępując sobie miejsce dosłownie „z (mi)nuty na (mi)nutę”. Z tych pomysłów będą już korzystać wszyscy kolejni kompozytorzy w XX wieku.
Nadchodzące wydarzenia
grudzień
Unikalne dźwięki miasta – premiera (2.12) instalacji artystycznej POLE SIŁOWE (3-20.12)
Łódź wystawyKrzysztof Cybulski THANK YOU FOR YOUR FEEDBACK
WarszawaSIMON STEEN-ANRERSEN – SPOTKANIE Z KOMPOZYTOREM | 84. MUSICA MODERNA
Łódź festiwalePrzestrzenie | 12. AŻ Festiwal
Łódź spotkaniaSpotkanie autorskie z Moniką Pasiecznik/ Od prezentowania dzieł do tworzenia krytycznej wiedzy
WarszawaTracklista #19: Muzyka ciszy
KatowiceŚWIĄTECZNY FESTIWAL ART MINTAKA
Bydgoszcz