Oramics: bohaterki dźwięku

11 sylwetek kobiet zajmujących się dźwiękiem w bardzo różnych odsłonach – od modularów przez technikę sceniczną po mastering. Poznajcie bohaterki naszego nowego cyklu!

We Will Fail

Oramics / 7 lut 2019

Znana z aliasu We Will Fail Aleksandra Grünholz to producentka, graficzka, współzałożycielka wytwórni Refined Productions.

1. Czy pamiętasz moment, w którym zainteresowałaś się technologią/sprzętem, który jest ci obecnie najbliższy? Jak to się stało, że poszłaś tą ścieżką? Napisz kilka słów o tym, czym się zajmujesz.

Na studiach nie miałam pieniędzy na żadne instrumenty, za to byłam już mocno zaprzyjaźniona z pracą na komputerze. Wybór był dość prosty – DAW. Od początku głównie pracuję na oprogramowaniu Ableton. Jest to moje główne narzędzie, szkicownik i plac zabaw.

Jest to o tyle wygodne narzędzie, że właściwie wystarczy program i słuchawki. Pierwszą płytę konstruowałam, nie mając nawet interfejsu audio. Wychodziłam z założenia, że skoro ma się pomysł i chęć – czegóż więcej trzeba?

Teraz bawię się większą ilością instrumentów elektronicznych i szukam innych sposobów na granie, ale nadal uważam, że sprzęt nie jest czymś najważniejszym.

2. Na twoich mediach społecznościowych od czasu do czasu można zobaczyć, jak pracujesz z syntezatorami modularnymi – czy możesz opowiedzieć krótko o tym, w jaki sposób przeszłaś od Abletona do eksperymentów z modularami? Czy zgodzisz się z powszechnym stereotypem, że jest to trudne, czy po prostu wymaga cierpliwości?

Modular pojawił się w naszym studio przez Tomka Mirta i Xaoc Devices. Najpierw podchodziłam do instrumentu z obojętnością i wzruszeniem ramion, „przecież wszystko jest w komputerze”. No i okazało się, że wcale tak nie jest i że wtykanie kabelków i kręcenie to zupełnie innego typu przyjemność. Czy to trudny instrument? Dla mnie tak, ale skoro do każdego modułu są te niezastąpione instrukcje i tutoriale, to da się go nauczyć.

3. Czy mierzyłaś się kiedykolwiek ze stereotypami w swojej głowie? Dziewczyny często powtarzają, że na początku borykały się z wewnętrznym przekonaniem, że sprzęt nie jest dla kobiet. Jak można pokonać taką blokadę?

Chyba dorastałam w mocno egalitarnym środowisku, bo raczej nie kojarzę, żebym miała w głowie jakiś opór przed sprzętem. Od czego są instrukcje i tutoriale?

Jak ominąć stereotypy? Może myśląc, że przede wszystkim jest się człowiekiem. Albo myśląc o tym, czego się samemu chce, a nie o tym, czego oczekuje ktoś inny.

4. Jaka jest twoja aktualna dźwiękowa obsesja/zajawka? Na czym się obecnie skupiasz w swojej pracy?

Mam w głowie myśl o poszukiwaniu piękna. Nie wiem co mi wyjdzie, bo piękno to bardzo abstrakcyjne pojęcie, a i zdarza mi się je postrzegać dziwacznie. Uczę się też syntezatorów modularnych, ale też nie wiem, jaki będzie tej nauki efekt.

5. Co okazało się w tym roku największą inspiracją dla twojej pracy?

Szczerze? W tym roku wszystko po prostu szło siłą rozpędu.

6. Co było w tym roku największą przeszkodą/nauczką i jak się z tym zmierzyłaś?

Przepracowanie. Zaczęło mi być wszystko jedno. Musiałam się porządnie zastanowić, czy coś jeszcze mi się chce. Dwa tygodnie odcięcia się od pracy pomogły.

7. Jaką radę dałabyś dziewczynom, które chciałyby pójść podobną ścieżką artystyczną/zawodową co Ty? Jak zacząć? Do kogo się zwrócić? Gdzie poznać sprzęt?

Dużo słuchać, oglądać tutoriale, wciskać wszystkie guziki i nie bać się zepsuć. No i czytać instrukcje. Robić szkice utworów, wrzucać na Soundclouda i katować znajomych i nie tylko. Do kogo się zwrócić? Jest na przykład taka ekipa Oramics, co czasem organizuje warsztaty ;)

Rozmowę przeprowadziła Justyna Banaszczyk