Prasówka 10.08.2021
Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.
1.
Rozpoczynając od #występówgościnnych polecamy uwadze tekst naszego redaktora Antoniego Michnika, który na łamach „Krytyki politycznej” opisuje (bez spoilerów!) najnowszy film Leosa Caraxa Annette. Autor tekstu wielokrotnie zwraca uwagę czytelnika na wątki autobiograficzne, które możemy zauważyć nie tylko w omawianej produkcji, ale również we wcześniejszych filmach Caraxa. Jednak szczególnie warto zwrócić uwagę na szczegółowo omówioną warstwę muzyczną Annette. Neobarokowy musical czy filmowa pop-opera, to tylko nieliczne z określeń, używanych przez autora, aby choć trochę sklasyfikować połączenie muzyki z obrazem. „Annette ustawia kino i jego historię nie w tradycji ruchomego obrazu, lecz performatywnych i muzycznych form, które dominowały w kulturze, zanim zbiorowymi duszami zawładnął wynalazek braci Lumière – z jednej strony opery, a z drugiej występów w music halls czy café-concerts” – pisze Michnik. Co więcej Carax „bawi się” dźwiękiem filmu, wykorzystując jego niedoskonałości, łącząc tym samym odgłosy ulicy z profesjonalnie nagranym materiałem. Jednym słowem podążając za autorem artykułu, Annette to film „[…] który docenią miłośnicy filmowego dźwięku, czytelnicy Michela Chiona oraz badacze sound studies”. (ng)
„Annette”: Operowy kosmos Caraxa McCaraxa i Braci Sparx
2.
Bryan Cantero w „Folklife” opowiada fascynującą historię związku corridos i hip-hopu – gatunków, zdawałoby się, tak odmiennych, jak to tylko możliwe. Corridos, czyli meksykańskie pieśni o tęsknocie za domem i życiu społeczności, kojarzą się raczej z rzewnym instrumentarium i balladowym charakterem – w przeciwieństwie do surowych beatów powszechnych w hip-hopie. Jest jednak miejsce, gdzie obie muzyczne tradycje łączą się w – można rzecz – namiętnym uścisku: południowo-centralne Los Angeles. Taka wybuchowa mieszanka, swobodnie operująca hip-hopową tematyką oprawioną w corridosową wrażliwość, jest nie tylko formą ekspresji, lecz przede wszystkim wyrazem niezwykłej tożsamości kulturowej młodszych pokoleń meksykańsko-amerykańskiej społeczności. Zespoły takie jak Fuerza Regida (z hiszpańskiego „siła” oraz „rządzić”), wykorzystując środki charakterystyczne dla corridos, stworzyły tzw. miejskie (regionalne) corridos (urban (regional) corridos, corridos tumbados), podejmujące tematykę odwagi, podążania za marzeniami – nierzadko również narkotyków czy przemocy – przemawiając do młodych imigrantów zdecydowanie bardziej niż to, czego słuchali ich rodzice czy dziadkowie (którzy, z kolei, postrzegają współczesne corridos jako nieprawdziwe). Urban corridos to na tyle specyficzne zjawisko, że istnieje tylko jeden sposób, aby przekonać się, czym tak naprawdę jest – to znaczy posłuchać. (ngh)
Tam, gdzie hip-hop spotyka corridos
3.
Joshua Reiss w błyskotliwym tekście dla „Fast Company” przygląda i wsłuchuje się w produkcję transmisji z trwających Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Reiss umieszcza zmagania w Tokio w długiej historii dźwiękowego projektowania aren sportowych zmagań oraz realizacji transmisji z Igrzysk, poczynając od rywalizacji w stolicy Japonii w roku 1964. A przecież Igrzyska Olimpijskie to również ceremonie otwarcia i zamknięcia – Reiss opisuje m.in. techniczne rozwiązania przy nagłośnieniu otwarcia w roku 1964. Tegoroczne zmagania stawiają oczywiście nowe wyzwania w związku z pandemią COVID-19, jednak Reiss podkreśla, że trwające Igrzyska i tak przyniosłyby kolejne zmiany w technologii transmisji i produkcji dźwięku, związane z technologią immersive audio.
… i tylko szkoda, że w tym wszystkim zapomina się, że (generalnie / w założeniu) Igrzyskom Olimpijskim towarzyszy również bogaty program kulturalny, który teoretycznie również powinien stanowić wydarzenie godne transmisji. Mimo że notorycznie pomijany, program kulturalny Igrzysk Olimpijskich na przestrzeni lat przyniósł sporo wydarzeń, które przynajmniej z dzisiejszej perspektywy brzmią interesująco dla szerokiej historii muzyki nowej / współczesnej / eksperymentalnej. (am)
4.
Bartek Chaciński w tekście dla „Wiadomości ZAiKS-u” zastanawia się nad współczesnymi przemianami strategii promocyjnych muzycznych albumów. I choć bardziej skupia się na „głośnych nazwiskach” muzyki popularnej, to warto wczytać się w te rozpoznania, zastanawiając nad kolejnymi polami eksperymentów z formą „albumu” w XXI w. Chaciński wyróżnia kilka strategii. Z jednej strony dostrzega tendencje do ujmowania albumów w szersze projekty, sprzedające produkt (a) estetyką, lub (b) wizerunkiem wykraczającymi poza sam zestaw utworów. Trochę widać tu dążenie do transmedialnego przekraczania tradycyjnych nośników i zamazywania granic między konceptem albumu oraz kampanią promocyjną. Z drugiej strony, analizuje zwrot w stronę zmiany relacji między wydaniem materiału oraz promocją – między naciskiem na edycje specjalne i preordery (c), a (d) rozłożeniem albumu na szereg wypuszczanych regularnie (np. comiesięcznie) singli. Wreszcie (e) zwraca uwagę na kolejne poszukiwania nowych kanałów funkcjonowania muzyki, a zarazem nowych przestrzeni działań marketingowych – od serwisów społecznościowych z Tiktokiem na czele, po soundtracki gier komputerowych. Chaciński trafnie identyfikuje związek między przeniesieniem nacisku na sieciowy marketing w obliczu zatrzymania przemysłu koncertowego. Wątpliwości budzi jedynie to, na ile same obserwowane strategie faktycznie wynikają z pandemicznej rzeczywistości. Nieprzypadkowo większość przytaczanych przykładów pochodzi sprzed inwazji koronawirusa. A to przecież całkiem istotny wątek – na ile mamy do czynienia z tendencjami, które związane są bezpośrednio z pandemią, a na ile ze wzmocnieniem wcześniejszych trendów? (am)
5.
Na zakończenie prasówki: Tom Breihan w „Stereogum” i Christian Eeede w „DJMag” witają się z Julie James – polityczką walijskiej Partii Pracy i nową (od maja 2021) ministrą do spraw zmian klimatycznych. Jak polityka ma się do muzyki, zapytacie. Ano tak, że Julie jest starszą o trzynaście lat siostrą Richarda Davida Jamesa, znanego bardziej jako Aphex Twin. Jak na siostrę przystało, Julie bardzo pozytywnie wypowiada się na temat twórczości młodszego brata, której jest wielką fanką (choć, jak zaznacza, nie wszystkich kompozycji jednakowo) – w szczególności przypadła jej do gustu kolaboracja brata z Phillipem Glassem, a płytami z muzyką Aphex Twin zdarza jej się obdarowywać współpracowników. Trzymamy kciuki za dumną siostrę w nowej, ważnej dla świata, roli! (ngh)