Na bieżąco

Prasówka 27.09.2022

Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.

/ 27 wrz 2022

1.

Zaczynamy już tradycyjnie od autorek związanych z naszym tytułem: interesujący portret Niny Fukuoki nakreśliła Wioleta Żochowska w artykule dla „Dwutygodnika”.  Kwintesencją tekstu jest zdecydowanie wstęp, w którym niezwykle trafnie charakteryzuje ona twórczość kompozytorki. To jednak dopiero przedsmak dłuższej rozprawy o tej niezwykłej osobowości. Na samym początku w centrum uwagi stawia jej utwór Sugar Spice & All Thing Nice, którego prawykonanie miało miejsce na koncercie Formy Żeńskie podczas Warszawskiej Jesieni w 2020 roku. Pisze o nim nie tylko w kontekście dyskusji, jaka rozgorzała, w mediach społecznościowych (o czym również rozmawialiśmy z kompozytorką), ale skupia się także na formie utworu oraz kulisach jego powstania. Nie można przy tym pominąć nawiązania do felietonu, który Fukuoka opublikowała na łamach Glissanda #wklasyceteż: Przerwać milczenie. Żochowska przygląda się działalności artystki przez pryzmat jej osobistych doświadczeń. Pokazuje, jak muzyka splata się z życiem, a kompozycje są niejako reminescencją wspomnień. Jednak nie ogranicza się tylko do wątków biograficznych, szuka głębiej i prezentuje też mniej oczywiste inspiracje. Z artykułu wyłania się obraz kompozytorki, która nie ucieka od cyberkultury i związanych z nią zjawisk, eksperymentuje, sięga do tematów trudnych społecznie, ale przede wszystkim potrafi słuchać. Spory fragment poświęcony jest zresztą jej zamiłowaniu do nagrań terenowych i to właśnie nagrywany przez Fukuokę soundscape okazuje się niejednokrotnie punktem wyjścia do budowania koncepcji utworu. (kb)

MUZYKA 2.1: NINA FUKUOKA

 

2.

Pozostajemy w kręgu japońskim, ale zgoła dla nas rzadko odwiedzanym, czyli ambiencie. Patrycja Sznajder w „Kwartalniku Młodych Muzykologów” opisuje twórczość Hiroshiego Yoshimury. Zadebiutował on w 1982 roku klasyczną już dziś płytąktóra stała się początkiem całej trylogii Wave Notation. Inspiracją były odwiedziny na wystawie, choć bynajmniej nie eksponaty: „Skomponowałem Music for Nine Post Cards, kiedy starałem się uchwycić fale scenerii za oknem i oddawałem się odczuwaniu ich formy. Obrazy ruchu chmur, cienia drzewa latem, dźwięku deszczu, śniegu w mieście, wraz z tymi raczej cichymi obrazami. Poszukiwałem w nich odcienia tuszu dla moich utworów.” Sznajder sytuuje zarówno tę płytę, jak i twórczość Yoshimury w kontekście japońskiego ambientu, zwanego tak kankyo ongaku (muzyka środowiska) z Sasoshim Ashikawą na czele. Potem autorka zagłębia się w analizę, przywołując na poły graficzny zapis „pocztówek” i używając licznych spektrogramów, co przy tej muzyce daje ciekawe wnioski. A cały album można potraktować jako akompaniament do lektury tekstu, idealny na ostatnie jesienne dni.

 

Kankyo ongaku

 

3.

„W cieniu wielkiego ważnego festiwalu…”, zaczyna swój wpis na blogu Grzegorz Tyszkiewicz i okazuje się to konsekwentna strategią szefa Bocian Records. Trochę gorzko, trochę czule, zwraca on bowiem często uwagę na wydarzenia umykające w zalewie newsów i festiwali, podśmiewując się jednocześnie z mainstreamowej promocji Warszawskiej Jesieni. W rzeczonym poście autor pisze o swoich wrażeniach z warszawskiej premiery  For Christian Wolff Mortona Feldmana, którą dały (po występie na lublińskich Kodach, o czym pisaliśmy) flecistka Ewa Liebchen i pianistka Emilia Sitarz. Ale Tyszkiewicz nie byłby sobą, gdyby nie było głębokich wycieczek w przeszłość, erudycyjnych wycieczek po katalogach niezależnych wytwórni (tym razem Hat Hut) i osobistej interpretacji wielkiej klasyki („For Christian Wolff zawsze wydawała mi się groźną i tajemniczą muzyką…”). Całe szczęście, że wśród niewielkiej widowni kawiarni na SWPS znalazł się ten bloger i koncert nie przeszedł bez prasowego echa. Kolejny wpis „Bociana” Tyszkiewicza dotyczy innej jego wielkiej miłości, czyli perkusisty Gerry’ego Hemigwaya. Tu także zaczęło się od serii płytowej, tym razem Say no More / Verbatim, w ramach której Bob Ostertag nagrywał zaproszonych i niekomunikująych się ze sobą muzyków oddzielnie w studiu, a potem montował z nich swój wymarzony… zespół. Ale sporo jest o innych składach oraz o eksperymentalnej przeszłości Hemingwaya, wszystko zaś przy okazji nadchodzących (2/3 października) koncertów w Pardon To Tu. Polecamy tego blogera! (jt)

fot. Dragan Tasic

Powrót do źródeł

Eksperyment zakodowany w DNA

 

4.

W stronę estetyki zbiorowego słuchania: ukazał się niedawno nowy numer„The Polish Journal of Aesthetics” (pisma wydawanego przez Instytut Filozofii UJ), poświęcony w całości słuchaniu oraz polifonii. Cały spis treści (186 stron) wygląda bardzo ciekawie, natomiast wypada skupić się na tekście gwiazdy numeru, Salomé Voegelin. Autorka Sonic Possible Worlds przygotowała razem z Markiem Paterem Wrightem tekst na temat wybranych epizodów z trwającego od 2014 Points of Listening (PoL). To poświęcony kolektywnym i partycypatoryjnym praktykom sonicznym cykl działań, warsztatów i dyskusji, organizowany we współpracy z Creative Research into Sound Arts Practice (CRiSAP), University of the Arts London. Voegelin opisuje m.in. warsztat Performing Objects zrealizowany w roku 2017 przez Sarah Hennies i poświęcony performatywności przedmiotów. Dotyczył on przede wszystkim a) budowania relacji między obiektami i uczestni_czkami, b) tworzenia struktur w oparciu o performatywny potencjał obiektów i wyobraźnię dźwiękową, a także c) słuchania jako rodzaju uważności. Wright z kolei wspomina warsztat Walking with Crickets Lisy Hall (2016), podczas którego akademicki wykład – na temat „medialności” świerszczy jako mobilnego medium dźwiękowego w Chinach czasów dynastii Tang – stał się punktem wyjścia do nietypowego spaceru dźwiękowego, łączącego uważne słuchanie z interwencją dźwiękową w przestrzeń publiczną południowego Londynu. „Polifoniczność” w ujęciu Voegelin i Wrighta oznacza słuchanie relacyjne, budujące zbiorowość i sieć uważności. Co znamienne, w obu częściach tekstu pojawia się nazwisko Donny Haraway – wyraźnie polifoniczność ma w ich ujęciu oznaczać poszerzenie antropocentrycznej perspektywy w myśleniu o audiosferze również na „nieludzkich aktorów” otaczającej nas rzeczywistości. Technologie, media i praktyki soniczne są w tym ujęciu narzędziami w ciągłym procesie refleksji nad tymi zależnościami. (am)

Inaczej rozumiana polifonia

 

5.

Swego czasu mieliśmy plany, by na naszych internetowych łamach czasami pojawiały się teksty z nieregularnego cyklu #popcorner (powstało w tym celu nawet specjalne logo). Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do tej idei wrócimy, tymczasem – polecam niebanalny, quasiduchologiczny felieton Lawrence’a Englisha, który powinien przypaść do gustu np. wszystkim fan_kom podcastu Podcastex. English w tekście dla „Quietusa” wspomina, jak na przełomie lat 80. i 90., dorastając w Brisbane wszedł w świat japońskiej kultury popularnej, zwłaszcza mangi, na czele z postapokaliptycznym światem Grey Yoshihisy Tagamiego. Tekst Englisha służy za rodzaj komentarz do jego najnowszego albumu, Approach, który właśnie wydał w swym labelu Room40. Approach stanowi bowiem rodzaj nieformalnej, autorskiej, samozwańczej ścieżki dźwiękowej do Grey – soundtracku rozpiętego między postapokaliptycznymi wątkami dzieła Tagamiego oraz duchologicznymi gruzami pamięci młodzieńczego czytania mangi. Poza wszystkim innym, English swym albumem wpisuje się w coraz popularniejszy w ostatnich latach trend wydawania muzyki rozumianej właśnie jako soundtrack do współczesnych komiksów. (am)

Komiksowa duchologia Lawrenca Englisha