Numer 13-14 / 2007

Theoretical Girls

Dan Warburton , tłum. Marta Czeszejko-Sochacka, Anna Pęcherzewska

Theoretical Girls są być może najbardziej wpływowym zespołem spośród tych, których nigdy nie słyszałeś – czytamy w oświadczeniu prasowym wydawnictwa Acute. Cóż, kwestia jest dyskusyjna – swój głos oddałbym raczej na The Theatre of Eternal Music w oryginalnym składzie (chyba że jesteście szczęśliwymi posiadaczami jednego z ich okropnych bootlegów). Jednak wydany wreszcie – a przez długi czas uważany za zaginiony – album (lub raczej jego większa część: wyjaśnienie poniżej) Theoretical Girls będzie interesujący dla tych z nas, którzy lubią spoglądać w lusterko wsteczne, aby dowiedzieć się, „skąd przychodzimy”. W tym wypadku możemy poprowadzić prostą linię od Theoretical Girls, poprzez ich gitarzystę Glenna Brankę, do Sonic Youth (Moore i Ranaldo z SY grali w różnych składach Branki).



Między rokiem 1976 a 1978 artysta i poeta Phil Demise miał strych w Chelsea, zwany The Placenter, gdzie organizowano performanse autorstwa, m. in. Boba Mosesa, Jerome’a Coopera, Davida van Tieghema, Jaya Claytona, The Acme Band (później The Breakfast Club) oraz licznych tamtejszych poetów. Demise wspomina:

Jeffrey Lohn robił na moim strychu hydraulikę i zaprzyjaźniliśmy się. Glenn Branca właśnie przyjechał z Bostonu i też zaczął tam przesiadywać, przychodząc na próby mojego zespołu, The N.DoDo. Grupa ta wyrosła z mojej sztuki/poezji i zakorzeniona był w koncepcji ‘Todo Mundo Es DoDo’: wszyscy byli członkami DoDo. Jeffrey grał z nami kilku razy na elektrycznych skrzypcach i w ten sposób poznał Glenna. Zaczęli wspólnie bawić się muzyką i poprosili o ‘wypożyczenie’ naszego perkusisty, Mike’a Anthola. Reszta jest już historią.

W skład utworzonego mniej więcej w tym czasie zespołu Theoretical Girls wchodzili Lohn na wokalu, klawiszach i gitarze, Glenn Branca na gitarze, Margaret DeWys (obecnie komponująca i nauczająca w Bard College) na klawiszach oraz Wharton Tiers (który później produkował Swans, Dinosaur Jr i Sonic Youth w swoim Funcity Studios) na perkusji. Lohn twierdzi, że z około 25 oryginalnych utworów zespołu trzy czwarte zostało napisane przez niego, reszta zaś przez Glenna Brankę. Nazwa zespołu „pojawiła się spontanicznie” w dyskusjach z artystą Danem Grahamem (piosenka Theoretical Girls powstała później). Ich pierwszy występ, z Grahamem, miał miejsce pod koniec roku 1977 we Franklin Furnace w TriBeCa; ostatni – w Max’s, w Kansas City na początku roku 1979. Branca twierdzi, że zagrali tylko szesnaście koncertów (według Lohna „między szesnaście a dwadzieścia dwa”).

Nie jest jasne, kto ukuł termin „No Wave”, ale perkusista zespołu Flying Luttenbachers i autorytet tej sceny, Weasel Walter przypomina sobie, iż widział ją użytą w „New York Rocker” w odniesieniu do koncertu w Artist’s Space z maja ’78. Zaowocowało ono wpływowym albumem produkcji Briana Eno – No New York, na którym prezentowane były utwory grup DNA, Mars, Contortions i zespołu Lydii Lunch – Teenage Jesus and the Jerks. W druku widziałem ten termin więcej niż jednokrotnie użyty w związku z Lydią. Prawda, dość to nieprecyzjne, ale w tym właśnie tkwi piękno. Niekoniecznie oznacza on jakikolwiek określony sposób tworzenia muzyki – to raczej rodzaj nihilistycznej dekonstrukcji muzyki rockowej, prosty i jasny. Pewien poziom brzydoty i dysonansu.

Według Weasela Waltera:

istniały dwie frakcje tak zwanego No Wave. Zespoły No New York w większości miały swoją siedzibę w East Village, podczas gdy inne, których działalność została udokumentowana w mniejszym stopniu – Theoretical Girls, Gynecologists (i różne formacje Rhysa Chathama), Tone Death, Red Transistor, Arsenal, Youth In Asia, Boris Policeband – koncentrowały się wokół Soho/West Village. Zespoły z East Village uważały, że są bardziej ‘uliczne’, zaś ‘westsidersi’ to banda pretensjonalnych chałturników. Pierwotnie w No New York miało być więcej zespołów, ale ktoś ze ‘wschodniej’ frakcji odwiódł Eno od wzięcia ich pod uwagę.

Wersja Glenna Branki potwierdza hipotezę Waltera:

Mówiono o nas jako o ‘piątym zespole na płycie No New York’. Podobno na albumie miało znaleźć się dziesięć grup, po dwa kawałki każdego. To pozwoliłoby zaprezentować mniej więcej wszystkich wykonawców sceny. Myślę, że kiedy Eno zaczął zadawać się z zespołami z East Village, ich członkowie przekonali go, że to oni byli ‘prawdziwą’ No Wave. Udało im się na niego wpłynąć. O ile mi wiadomo, żaden z nas nigdy się z nim nie spotkał.

Branca twierdził również, że Theoretical Girls przyciągały nieporównanie większe tłumy niż Teenage Jesus.

Nie wiem, czy gadanie Glenna o ich większej od nas popularności jest rzeczywiście poparte faktami – komentuje Weasel Walter . The Contortions byli niesłychaną klubową atrakcją do przełomu 78. i 79. roku. W różnych publikacjach „New York Rockera” na temat tej sceny wszystkie zespoły wrzucane były do jednego worka jako część ruchu, ale grupy z No New York w końcu zepchnęły pozostałe na drugi plan. Myślę, że trudno mówić, jaki wpływ miał zespół Theoretical Girls na cokolwiek. Byli dość eklektyczni. Oczywiście Branca jest najbardziej znanym członkiem zespołu i wiemy, czego dokonał.

Około roku 1978 Lohn sam zaczął organizować koncerty, na swoim strychu przy Grand Street 33 (na rogu Grand i Thompson, jeden budynek na południowy zachód od West Broadway i Broome). Najstaranniej przygotowanym był Short Pieces / Electric Music / Performance / Film z udziałem Laurie Anderson, Johna Lurie, Glenna Branki, Adelle Bertai, filmowców Scotta i Beth B., Marka Abbota, samego Lohna i Rhysa Chathama (którego Lohn zaprosił później do uczestnictwa w jednym lub dwóch wykonaniach Computer Dating Theoretical Girls – grał partię gitarową skomponowaną przeze mnie). Brian Eno rzeczywiście był wówczas zainteresowany Theoretical Girls, ale Lohn nie był zainteresowany Eno, uważając jego dzieła za „nudne i pretensjonalne”. Przyznaje również, że absolutnie nie interesowały go The Velvet Underground, Suicide, Talking Heads, Phil Glass i niemieckie zespoły takie jak Neu! – dokładnie te, których członkom mogłoby przyjść do głowy, aby posłuchać materiału Theoretical Girls. Lohn, wykształcony w dziedzinie języka angielskiego oraz muzyki, jako główne źródło inspiracji wymienia tradycję klasyczną – od chorału gregoriańskiego po Johna Adamsa („niektóre z jego utworów”) i wszystko, co pomiędzy – podkreślając swe szczególne upodobanie dla nieprawdopodobnej rytmicznej, kontrapunktycznej i harmonicznej błyskotliwości dzieł chóralnych i orkiestrowych Haydna. Był także wielkim miłośnikiem jazzu, muzyki latynoamerykańskiej oraz etnicznej – właściwie wszystkich gatunków poza rockiem (za wyjątkiem niektórych wczesnych produkcji, jak Little Richard oraz występu Dead Boys na żywo w CBGB’s, który dostarczył mi impulsu do rozpoczęcia mieszania punk-rocka z pomysłami i technikami właściwymi muzyce klasycznej). Wyraźnie wskazuje na wpływ Bacha (w Polytonal) i Beethovena (w harmonicznych modulacjach oraz prowadzeniu głosów w Computer DatingLovin in the Red). Co do Glenna Branki, to uwielbiał on Suicide, ale nie żywił upodobania do żadnego z zespołów Euro Hippie – Bardziej interesowali mnie Henry Cow i Matching Mole. Zarówno Jeff, jak i ja ogromnie interesowaliśmy się minimalistami.

Jedynymi utworami Theoretical Girls nagranymi w prawdziwym studiu („niskobudżetowe” ośmiościeżkowe studio w Greenwich Village, którego nazwę zapomniał tak Branca, jak i Lohn) były U.S. MillieComputer Dating Lohna oraz You Got MeJill Glenna Branki (na siódmy singiel wybrali You Got Me, a Lohn – US Millie). Kilka utworów (Nato, No More Sex, druga wersja Computer Dating i jedna z wersji Lovin in the Red) zostało nagranych na czterościeżkowych urządzeniach przez grupę przyjaciół podczas koncertów w nowojorskich miejscach związanych ze sztuką, takich jak The Kitchen, Art Space, Experimental Intermedia Foundation (NYC) Phila Niblocka oraz „X” Magazine Benefit w East Village, jak również w klubach, takich jak Hurrahs, CBGB’s, Max’s Kansas City, Tier 3 (w TriBeCa) i La Vitrine pour l’Art Actuel w Paryżu.

Ten album miał się ukazać lata wcześniej, około roku 1984, z utworami ułożonymi w innej kolejności – wspomina Lohn. – Wytwórnią miała być Daisy albo Neutral (nie pamiętam, która), master był zrobiony i gotowy do wysłania do producenta, gdy Glenn nagle nie zgodził się, żeby którakolwiek z jego piosenek poszła dalej. Zdecydowany byłem raczej rozwiązać projekt, niż wydać go tylko z własnym materiałem. Byłem pochłonięty innymi rzeczami, więc po prostu o tym zapomniałem.

Lohn był zaskoczony, gdy Branca wydał później piosenki, które napisał dla Theoretical Girls, na swoim albumie z Atavistic zatytułowanym Songs ’77-79. Zrobił to bez mojej wiedzy i zgody – i grał albo na klawiszach, albo na basie, albo na gitarze we wszystkich swoich piosenkach – przypomina sobie Lohn. (Wydaje się zresztą, że Branca był nieświadomy ukazania się albumu dla Acute: Wiem bardzo mało o tej płycie. Jeff nie kontaktował się ze mną w jej sprawie. Nawet nie wiedziałem, że się ukazała). Pytanie, czy Branca nie wyraził zgody na wydanie oryginalnej wersji albumu Theoretical Girls, ponieważ uważał, że eksponowanie dzieł Lohna – zwłaszcza Contrary Motion, Electronic Angie and Computer Dating – może doprowadzić do oskarżeń, iż był mniej oryginalny niż w rzeczywistości, pozostaje kwestią otwartą. Zapytany o to, odpowiada tylko: Człowieku, to moje piosenki. Nie są oznakowane jako nagranie T-Girls. Nawet jeśli tak, to wspomniane wyżej utwory Lohna wydają się dążyć wyraźnie w kierunku gitarowych symfonii Branki. Wziąwszy jednak pod uwagę obecny stan relacji między Lohnem i Branką, drążenie kwestii doprowadziłoby wyłącznie do wymiany plugawych i jadowitych oskarżeń. Zamiast tego lepiej rozsiąść się wygodnie w fotelu i wcisnąć PLAY.

Theoretical Girls z pewnością nie są tak ekscentryczni, jak bardziej znane zespoły. – pisze Weasel WalterMają wiele wspólnego z noisem, ale cechuje je także poprockowa wrażliwość, której zespoły No New York rozmyślnie się wyrzekały. Teksty do Computer Dating mogłyby równie dobrzy wyjść spod pióra Laurie Anderson (Jak wiele czasu spędzasz sam?/ Na jakie imprezy chodzisz? Naprawdę lubisz dzieci i zwierzęta…?). Stale wznoszące się partie gitary i arpeggiowe figuracje klawiszy umieszczają zaś utwory po stronie West Village sceny No Wave (patrz: wyżej). Lohn jest dumny z barokowych, kontrapunktycznych splotów Polytonal, a Lovin in the Red to również jego ulubieniec – z powodu, w jaki współpracują ze sobą organy i gitara – partie w pierwszej części są bardzo ‘klasyczne’, ale są też sexy i naprawdę kręcą! Samo Theoretical Girls (dwie wersje, jedna live) nie ma tekstu poza samym tytułem oraz typowym odliczaniem „1-2-3-4”, prostej wskazówki metrycznej, podniesionej do rangi materiału muzycznego (w sposób analogiczny do 100 metronomów w utworze Ligetiego).

Tych kilka utworów, w których zespół został porządnie nagrany (No More Sex), brzmi w rzeczy samej bardziej jak mainstreamowy rock niż współcześni im nowave’owcy – Mars czy DNA. Mocne teksty Mom & Dad (Gdy skończyłem 11 lat, powiedziała mi, że życie to pustka, wszystko będzie w niebie / Gdy odkryłem, że mam fiuta, powiedzieli mi, że seks to coś obrzydliwego / Brzydkiego i obrzydliwego…) są pięknie równoważone chwytliwym riffem klawiszy. Europe Man, pomimo powierzchownej szorstkości uwydatnionej przez nieobecność basu, to rwący do przodu kawałek taneczny, podobnie zresztą jak Nato. Natomiast U.S. Millie z militarystycznymi partiami werblowymi Tiersa i terkotliwymi tekstami Lohna to już czysty pop. Lohn może i nie lubił Talking Heads, ale łatwo można wyobrazić sobie Davida Byrne’a wypluwającego z siebie teksty w rodzaju Sitting on the beach with your ping pong peach. Z drugiej jednak strony nigdy nie mógłby stworzyć niczego takiego jak Electronic Angie czy pierwsza wersja Chicita Bonita (najdłuższy kawałek na płycie – 5’35”), który ukazuje, jaki był zespół Theoretical Girls, gdy rozciągał swoje dzikie gitarowe partie, brudne klawiszowe klastery i warkliwe wokale. Nagrania live są szorstkie i rozbujane – na Angie Lohn odkłada gitarę basową i zatłukuje ją „na śmierć”; na Keyboard Etude (cudownie niechlujna taśma nagrana w Tier 3 z udziałem Mike’a Anthola) poniewiera organami Farfisa, zaś na Parlez-vous français, (wybrane spośród wystąpień TG w Paryżu) śpiewa niesłychanie czystą francuszczyzną ponad rozlewiskiem bulgoczącego, szarego szlamu.

Theoretical Girls współtworzyli ten sam, kształtujący się dopiero gatunek, co Contortions i Teenage Jesus, ale nie występowali tak często jak te zespoły – wspomina Phil Demise – Mieli sporo zwolenników i byli dobrze znani na tej scenie, ale niemal nie występowali publicznie, co tylko przydawało im tajemniczości. Stali się symbolami trwającego w owym czasie scalania się sztuki, muzyki i performansu. Świat sztuki ich kochał – prawdziwy Art Brut!

Dan Warburton, 2002

Przekład: Marta Czeszejko-Sochacka; Ania Pęcherzewska
Redakcja: Michał Mendyk, Ania Pęcherzewska
Przejrzane przez: Antoni Michnik, Joanna Zabłocka
Artykuł został pierwotnie opublikowany na: http://www.paristransatlantic.com/magazine/monthly2002/10oct_text.html

Dziękujemy Autorowi za zgodę na przedruk