Prasówka 18.01.2022
Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.
1.
Rozpoczynamy tradycyjnie, czyli od #występówgościnnych. Tym razem zachęcamy do lektury tekstu naszej redaktorki Marty Koniecznej, która na łamach „Ruchu Muzycznego” recenzuje Świąteczny Festiwal Art Mintaka. Autorka przygląda się kolejnym dniom festiwalu oraz prezentowanym kompozycjom, poszukując m.in powiązań z ich programowymi tytułami. Pisząc o kompozycji Artura Zagajewskiego, Konieczna zastanawia się w końcu „czy to już genre-bending?” i „czy klasyczna instrumentacja muzyki pozaakademickiej jest możliwa?”. Redaktorka podejmuje także problem syntezy sztuk, w tym przypadku muzyki i elementów wizualnych, które jak się okazuje nie są gwarantem interdyscyplinarności wydarzenia. Czy ostatnia odsłona festiwalu, zatem sprostała postawionym sobie wymaganiom? (ng)
2.
Wśród różnych podsumowań roku, zestawów najlepszych płyt i koncertów, nie sposób nie odnotować dwóch bardziej muzycznych niż tekstowych – także z racji walorów dźwiękowych i poznawczych. Niestrudzony Filip Lech tym razem zamiast rankingu zdecydował się na autorski miks, w którym zestawia blisko 40 najciekawszych jego zdaniem albumów minionego roku. Reprezentują wszechstronny gust redaktora culture.pl, od ambientów i noise’ów, przez hip hop i elektronikę, po jazz i muzykę tradycyjną oraz współczesną. Wiele tu znajomych glissandowych nazwisk – Górczyński, Lubieniecki, Ryterski – ale jeszcze więcej zupełnie nowych i zaskakujących. Potęga góralszczyzny w nowych wydaniach Piotra Damasiewicza w jego labelu L.A.S., ciekawa rehabilitacja (odkrycie) po latach Bogdana Raczyńskiego, szaleństwo sampli u Sentino… Amobishop, autorka zestawienia ukraińskich wydawnictw 2021 roku w radiu 20ft (a wcześniej na Soundcloudzie) trochę ułatwiła sobie zadanie, wklejając linki do kolejnych pozycji zamiast je miksować, choć i tak imponuje ponad 35 tytułów i krótkie notki do każdego z nich. Dominuje tu muzyka elektroniczna, z małymi wycieczkami w stronę rocka, metalu i hip hopu, a także silna perspektywa feministyczna. Ujmują nastrojowy synth pop Sexual Purity, roślinny chillout Igora Jaliwca, przetworzone nagrania terenowe Swietłany Nianio – wiele tu skarbów ukraińskiej alternatywy do samodzielnego odkrywania! Osobiście ucieszyła także obecność na liście reedycji pionierki sowieckiej elektroniki, Walentyny Gonczarowej, o której miałem niedawno przyjemność pisać do „Ruchu Muzycznego”. (jt)
3.
Także Jakub Knera w „Nowe Idzie od Morza” słucha płyt. I to nie byle jakich, bo jednego z najbardziej płodnych muzyków – japońsko-amerykańskiego multiinstrumentalisty i kompozytora Patricka Shiroishi’ego, który w samym tylko 2021 roku wydał ponad tuzin płyt (co daje średnio jedną płytę na miesiąc (!)). Czasem solo, głównie we współpracy z innymi artystami; Shiroishi dał się poznać jako wybitny solista (poświęcona jego dziadkowi i obozom koncentracyjnym dla internowanych Japończyów płyta Hidemi), subtelny, medytacyjny wręcz muzyk (na Yamawarau jako część kwartetu), growlujący black-metalowiec (To Exist Among Wolves), ambientowo-terenowy eksplorer (Now Am Found, w towarzystwie Claire Rousay), wreszcie – jak pisze Knera – jako twórca „osadzony w idiomie free-jazzowym”, ze skłonnościami do „sonorystycznych eksploracji” na Sans Soleil, ramię w ramię (lub raczej ustnik w ustnik) z Chrisem Williamsem. Innymi słowy – dla każdego coś miłego. (ngh)
Pięć(dziesiąt) twarzy Patricka Shiroishi’ego
4.
Tymczasem Meg Whiteford w „Bomb Magazine” rozmawia o literaturze z Audrą Wolowiec, znaną może naszym PT. Czytelni(cz)kom z eseju Heather Frasch w konceptualnym #29. Interlokutorki nie ukrywają, że używają formuły Google Docs, co pozwala im na wymianę uwag o pogodzie w ich miejscach zamieszkania, która staje się pretekstem do pierwszego tematu – zmian klimatycznych. Wolowiec wyszła tu od nowofalowej powieści Água viva Clarice Lispector, z której zostawiła tylko literę „o”, traktując ją m.in. jako kształt kropli wody, której mamy coraz mniej (fragment po lewej). Whiteford zauważa jednak, jak wieloznaczne są symbole liter, w tym właśnie tej – o czym może zaświadczać także okładka #32 „Glissanda”. Wolowiec opowiada o innych ważnych dla niej książkach i autor(k)ach, podkreślając proces czytania, mówienia i tłumaczenia, jako że język jest jednym z głównych budulców jej sztuki. Pojawiają się nazwiska Roberta Ashleya, Carolyn Pennypacker Riggs (twórczyni Community Chorus) i Lisy Robertson. Interesujące, leniwie płynące meandry wzajemnie słuchających się rozmówczyń. (jt)
5.
Jak pojmować ciszę, jednocześnie nie wrzucając jej do worka pełnego rozmaitych kontekstów i założeń formalnych? Zastanawiają się nad tym Marcin Dymiter, Michał Libera i Marcin Barski w rozmowie na temat performansu Blackout Tresa, katalońskiego artysty interdyscyplinarnego. Chociaż ostatecznie wystawa Pustka i Cisza (2021) organizowana przez Instytut Cervantesa w Warszawie odbyła się bez wymienionego wydarzenia, sytuacja ta stała się przyczynkiem do rozmowy o trudach i perspektywach wprowadzania tak wymagających eksperymentów z przestrzenią (konieczność maksymalnego wyciszenia i zaciemnienia otoczenia) w obliczu etatyzacji i regulacji państwowych. Nie zabrakło dialogu na temat uniwersalności dzieła, archeologiczno-architektonicznych odniesień czy sporów o tworzenie zbędnych szuflad w odniesieniu do życia i twórczości Tresa. Z jednej strony w rozmowie podjęto wiele wątków, które mogą dotyczyć idei Blackout, z drugiej zaś nie przedstawiono gotowych rozwiązań interpretacyjnych. W dobie różnorodnych ograniczeń, a zarazem potrzeby kontroli, pojawiają się również liczne pytania wokół „bycia w świecie”. Odpowiedzi warto poszukać właśnie w wielowymiarowej działalności Tresa, szeroko nakreślonej w polecanym przez redakcję artykule. (ap)
6.
Na zakończenie zachęcamy do lektury wywiadu z Wacławem Zimplem, który opublikowany został na łamach „Dwutygodnika”. Kompozytor, co warto podkreślić od stycznia 2020 roku wydal cztery (!) albumy, w tym dwa solowe. Rozmawiając z Piotrem Kowalczykiem opowiada o ponownym poszukiwaniu własnego brzmienia, koncertowaniu w tych trudnych artystycznie czasach, a także o odkrywaniu nowych możliwości w studio. Nie brakuje również omówienia przez samego Zimpla zastosowania Hammerklavier m.in. podczas Warszawskiej Jesieni w 2021 roku. Pisząc o sylwetce twórcy zachęcamy także do zapoznania się z wywiadem, zamieszczonym na naszych łamach. (ng)