Ten blues jest niemodny. Rozmowa o Polskim Piachu z Patrykiem Zakrockim.
Patryk Zakrocki: Wydaje mi się, że hasło blues w opisach nam nie pomaga. Właśnie przez to powstają dość dziwne skojarzenia. Natalia […]
Patryk Zakrocki: Wydaje mi się, że hasło blues w opisach nam nie pomaga. Właśnie przez to powstają dość dziwne skojarzenia. Natalia […]
Historia bywa bezwzględna i okrutna – starożytni Egipcjanie uważali, że największą możliwą karą jest wymazanie czyjegoś imienia ze wszystkich możliwych miejsc, […]
Zdecydowanie bardziej zróżnicowane podejście do czasu zaprezentowały projekty minimaratonu muzyki elektroakustycznej. Bardziej eksperymentalnym przedsięwzięciom poszukującym nowości towarzyszyły te integrujące przeszłość z podejściem bardziej współczesnym. Pojawił się zatem utwór na drukarki 3D (Richard Grimm i Patrik Herman), ceramiczny system nagłośnienia (Manka Lustigová i Ursula Sereghy), inspiracje muzyką Philla Niblocka, który muzycznie i osobiście był stałą obecnością festiwalu aż do śmierci (Gerard Lebik), czy odwołania do musique concrète Schaeffera i Group de Recherches Musicales (Jean-Philippe Gross).
Although the festival’s and courses’ structure followed the typical flow of composition workshops, personally, I felt that I was experiencing something new. I found myself in a rather rare situation for a critic: I wasn't simply invited to observe the final results during the concert, but also to see behind the scenes. I could witness the whole process of creation, the detailed work with the compositions, the rehearsals, the discussions between composer and performer, and all the courses, workshops, and lectures, delving deep into the creative process itself.
Muzyka popularna stanowi dla Glojnarić bogaty rezerwuar, z którego czerpie na różne sposoby – poprzez bezpośrednie cytaty i nawiązania, ale także choćby poprzez inkorporowanie zestawów, list, rankingów. Listy, playlisty, katalogi, zestawienia, selekcje – Glojnarić interesuje tworzenie, strukturyzowanie, pielęgnowanie oraz porządkowanie mas muzyki popularnej jako tworzywa pamięci zbiorowej.
Ulubioną potrawą Rafała był omlet, najlepiej z pieczonym bakłażanem, uwielbiał celebrować śniadania, i od dzisiaj, jeśli zdarzy się nam jeść omlet, pomyślmy proszę o Rafale i smakujmy, smakujmy uważnie i głęboko, bo takim uważnym smakoszem był Rafał.
Muzyka awangardowa za rok może być zupełnie inna, a za dziesięć lat może wyglądać inaczej, być może nawet bez elektroniki, trudno przewidzieć, co się wydarzy. Ale muzyka awangardowa jest zawsze świeża, pełna wyzwań. To tego typu muzykę zawsze chciałem grać.
[...] Jeżeli mówimy o tym, żeby się rozwijać poprzez sztukę – a wierzę, że sztuka prowadzi do rozwoju umysłowego ludzi, zarówno tych, którzy ją wykonują, jak i tych, którzy ją odbierają – to musimy dokonać wysiłku; zarówno artyści, jak i publiczność, muszą dokonać wysiłku stworzenia czegoś, czego wcześniej nie było. I o tym jest ten festiwal.
„Glissando” poprosiło mnie, bym przygotował materiał o tegorocznej edycji festiwalu Ad Libitum. Chętnie, odpowiedziałem, wydarzenie jest przecież całkiem zacne. To dziś […]
O Liniach rytmicznych często mówi się w kontekście dzieła zachwycającego swoją op-artową specyfiką. Mimo że Linie rytmiczne można uznać za dzieło otwarte, operujące językiem graficznych układów linii, to posiadają w sobie silnie skonkretyzowaną „treść wewnętrzną”. Umożliwia to umuzycznienie tych obrazów zważywszy na drzemiącą w nich wielopoziomową warstwę semiotyczną i ukryty w nich dźwiękowy aspekt. Moim zadaniem było porównanie różnych dróg, które obrali sobie artyści podchodząc do interpretacji wzorów Szpakowskiego.