relacje archiwum

Zróbmy (sobie) hałas. Warszawska Jesień 2024. 

Może nie należy przywiązywać się do haseł, które muszą pomieścić w swoich ramach ponad siedemdziesiąt warszawskojesiennych wydarzeń, w tym nie tylko koncerty, ale i spotkania, panele dyskusyjne, warsztaty, wystawę i festiwalowe radio. Jednak ustanowienie przenikania tematem przewodnim czytam (z pewną dozą dobrej woli) jako gest otwarcia, ciekawości tego, skąd do muzyki współczesnej idee przychodzą i dokąd zmierzają. 

Festiwal muzyki solowej, często perkusyjnej. Wrażenia z Sanatorium Dźwięku 10 Lato

Takie powroty bywają ryzykowne – ostatni raz w Sokołowsku byłem w 2017 roku, na czwartej edycji festiwalu. Czyli, jak ujęła to moja znajoma: jeździłeś na Sanatorium, zanim to było modne. To nie tak, że przestałem, bo zrobiło się trendy. Nie, bo w 2017 jeszcze się tego nie czuło, a poza tym nawet to słowo „przestałem” mi tu nie pasuje, bo sugeruje świadomą decyzję, a po prostu w kolejnym roku nie przyjechałem i tyle. 

Drżenie czasu. 10. Sanatorium Dźwięku

Z każdym nowym wykonaniem dzieła, w każdym nowym kontekście i nowej przestrzeni czas upływa inaczej, eksponując różne wymiary ruchu i zaklętego w nim rytmu. Bez czasu, który kształtuje naszą percepcję i umożliwia stawanie się, nie moglibyśmy nakreślić linii rozwoju własnych myśli i podmiotowych przekształceń. Czas uruchamia różnicę, unaoczniającą zmienność zjawisk i niemożliwość zaprzestania ruchu.