avant-pop archiwum

Wspomnienia avant-popowe

Wszyscy (?) mamy takie wspomnienia – sytuacji, w których piosenki pop wybrzmiewały z różnych powodów w naszych uszach na niezwykłe sposoby: zaszumiane, zaglitchowane lub skompresowane do granic muzyki eksperymentalnej, wybrzmiewające w nieoczywistych przestrzeniach, odbijające się od różnych ścian, przenikające przez nie, dobiegające z dystansu, rezonujące pod mostami lub w uszach, które nietypowo ustawimy, albo w organizmach znajdujących się w nietypowych stanach.

Formy przejściowe. Pop i awangarda w twórczości artystek transpłciowych

Kiedy przymierzałam się do napisania tego tekstu, miałam taki sen: siedzę na ławce w parku i nagle przysiada się do mnie Dua Lipa. Witam się z nią jakby nigdy nic i mówię, że będę pisać do kolejnego numeru „Glissanda”. Z przejęciem opowiadam, jaki mam pomysł i pytam, co o tym myśli, a ona na to: „Pieprzenie, powiedz Michnikowi, że avant-pop nie istnieje”. I później dodaje coś w stylu: „Chodzi po prostu o dobrą zabawę”.