Unsound Festival archiwum

SI roni łzę. Wrażenia z Unsound 2023

Jeszcze nie ma wymyślili takiej Sztucznej Inteligencji, która jak i ja stałaby w kolejce, uroniła łzę na występnie, wreszcie miałaby przyjaciół związanych z festiwalowym teamem. Nawet, gdybym była w stanie nakarmić ją dostateczną porcją danych na bazie programu, frekwencji, geolokalizacji osób uczestniczących i ich trajektorii  poruszania się po venue – czy byłby w ogóle sens taką relację wspólnie napisać? 

Tu odczuwamy siebie wyraźnie. Relacja z 20. Unsound Festivalu

Gul gul gul gul gul gul – galaretowaty dźwięk wody uderza o stalowe dno zlewu. Paweł stoi w kuchni wynajętego na czas Unsoundu mieszkania i przybliża rejestrator do kranu. Kilka godzin później słuchamy kolejki lejących się, syczących cieczy podczas występu Pimpona, który rozpoczyna wieczorny program Fuzz w Teatrze Łaźnia Nowa. Mikrofon wydobywa soczystość pieniących się w misce napojów gazowanych – wody, piwa z wyższej i niższej półki, coca-coli i jej taniej podróbki. ‘’Which drink do you identify with?’’,’’Divide or connected?’’ brzmią pytania wyświetlane nad sceną. W odpowiedzi kilka osób coś za mną szepcze, ktoś otwiera puszkę napoju, czego dźwięk w kontekście występu subtelnie rozbawia publiczność i zwraca ku sobie porozumiewawcze spojrzenia. I choć cały występ odbieram jako nieco zbyt dosłowne potraktowanie tegorocznego hasła festiwalu – bubbles – to w efekcie formy kontaktu, jaką Pimpon nawiązuje z widownią, same osoby uczestniczące zwracają na siebie większą uwagę.

Prasówka 12.11.2019

1. Wracając z prasówką, powracamy jeszcze myślami do październikowych festiwali, w tym do tegorocznego Unsoundu zrelacjonowanego na łamach „Dwutygodnika” przez reprezentującą nasz tytuł Wioletę […]