Na bieżąco

Prasówka 22.09.2020

Zapraszamy do nowej odsłony naszej cyklicznej rubryki, w której prezentujemy najciekawsze znalezione przez nas w internecie teksty dotyczące muzyki współczesnej oraz sound studies.

Redakcja / 22 wrz 2020

1.

Ablinger YouTube party to tytuł artykułu, który zapowiada #występygościnne. Nasz redaktor Krzysztof Marciniak na łamach „Dwutygodnika” pisze o austriackim kompozytorze muzyki współczesnej Peterze Ablingerze, słynącym z niecodziennych, często ekstrawaganckich przedsięwzięć dźwiękowych. Marciniak pisze o eksperymentach twórcy z „małomównym” fortepianem, technicznie niewykonalnych rozwiązaniach oraz o sposobie tworzenia, preferowanym przez Ablingera, polegającym, jak mówi sam kompozytor, na wyodrębnianiu kształtów z chaosu. Autor artykułu podkreśla nierzadko rewolucyjne podejście kompozytora do muzyki współczesnej, a także przywołuje liczne tytuły jego dzieł. Podejmując temat twórczości Petera Ablingera warto zaznaczyć, że jego kompozycje obecne są w programie tegorocznej 63 Warszawskiej Jesieni.

 

2.

Jeśli polska muzyka ludowa, to musi być czysto POLSKA, z dziada pradziada, grana i śpiewana niezmiennie przez pokolenia. Powtarzalna, tradycyjna i zastygła we wspomnieniach. Chociaż Mateusz Kowalski z zespołu Radical Polish Ansambl i Michał Brzozowy starają się wejść w polemikę z tymi zatęchłymi przekonaniami podczas rozmowy z Pauliną Siegień, i z niej wypływają czasem stwierdzenia, które niebezpiecznie skłaniają się w stronę tworzenia nowych stereotypowych narracji. Czy aby na pewno kolektywnie wstydzimy się wiejskiej kultury czy muzyki ludowej? Czy zanika ona, czy raczej przekształca się, formuje na nowo, zyskuje nowe warstwy – niekoniecznie tak tradycyjno-normatywne jak się tego od niej wymaga? Oddzielanie grubą kreską wsi od miasta, tradycji od nowoczesności, tego co lokalne od globalnego nie uwalnia muzyki ludowej, a zamyka ją w sztywnych ramach tego czym powinna być. Warto jednak myśleć o niej, rozmawiać, pisać, a przede wszystkim – zwracać uwagę na jej istnienie. Rozmowa zawitała na łamach Krytyki Politycznej przez Festiwal Radykalna Kultura Polska, na którym ,,twórcy łączą repertuar oraz techniki wykonawcze archaicznej wiejskiej muzyki tradycyjnej z praktykami kompozytorskimi improwizacyjnymi ponowoczesnej awangardy” – co jak najbardziej wpisuje się w ideał ,,stawania się” muzyki ludowej.

Radykalna kultura polska

 

3.

Dwugłos poświęcony postaci zmarłego niedawno Simeona Coxe’a, lidera pionierskiej formacji Silver Apples, która wprowadziła rocka w erę elektroniki. Alexis Petridis we wspomnieniu napisanym dla „Guardiana” podkreśla konteks muzyczno-kulturowy powstania formacji – Silver Apples stanowili pierwszą próbę grania rocka bez gitar. Petridis opisuje perypetie Coxe’a, który szukając nowego brzmienia formacji Overland Stage Electric Band zaczął grać na starym oscylatorze… po czym niemal cały zespół – poza perkusistą Dannym Taylorem – go zostawił. Tak narodziło się Silver Apples. Petridis przytacza również późniejsze perypetie duetu, na czele z procesem z liniami PAN-AM, który doprowadził do ich rozpadu, a także Silver Apples reaktywowanego w latach 90. jako solowy projekt Coxe’a (Taylor dołączył do niego na pewien czas przed swą śmiercią w 2005 roku). David Pollock w krótkim tekście dla „Mixmaga” pokazuje z kolei współczesność Coxe’a, wychodzi od zdjęcia, o którym pisze, ze bardziej pasuje do współczesnych wyobrażeń o niezależnej elektronice spod znaku DIY i stołów zastawionych górami sprzętu. Następnie akcentuje m.in. znaczenie różnych artystów działających w latach 90., którzy przechowali pamięć o zapomnianej formacji.

Simeon Coxe – wspomnienie Alexisa Petridisa
Simeon Coxe – wspomnienie Davida Pollocka

 

4.

Na łamach „Krytyki Politycznej” Kasia Jaroch opisuje inicjatywę Free Jazz Mod Paludan (FMJP) – środowisko duńskich muzyków jazzowych zagłuszających wystąpienia pewnego żenującego skrajnie prawicowego duńskiego polityka (niech tu jego nazwisko nie pada, po co mamy mu zwiększać „name recognition”?). Autorka podkreśla inkluzywny wymiar działania, jego społeczny, sieciowy charakter oraz otwartość na zaangażowanie amatorów. Tytułowy „zły jazz” okazuje się „dobry” zarówno jeśli chodzi o promowane wartości, jak i skuteczność. Ale też – przynajmniej dla piszącego te słowa – to po prostu „dobra muzyka” w tradycji krnąbrnych, zaangażowanych epizodów jazzu, choćby tych z pogranicza AMM i Scratch Orchestra. Tekst szczególnie aktualny w kontekście niedawnej furgonetkowej inicjatywy Krzysztofa Gonciarza zagłuszającego nienawistne fundamentalistyczne furgonetki na ulicach Warszawy. To również tekst, który doskonale przypomina o tym, że wszędzie, nieustannie również na poziomie akustycznym trwa ukryta walka o dominację nad przestrzenią publiczną.

Jak zamknąć usta rasiście? Utopić go w bardzo złym jazzie

 

5.

Podczas gdy kryzys społeczności LGBTQ+ w Polsce zyskuje coraz szerszą krytykę na arenie europejskiej i międzynarodowej, ”The Guardian” skupia się na muzycznym i kulturowym oddźwięku tej sprawy. Wcale nie jest tak, że zagraniczne media muzyczne temat rozchwytują (o czym pisaliśmy dwie prasówki temu), dlatego można cieszyć się z opublikowania tego artykułu. Choć na tekstem góruje zdjęciowy tryptyk Siksy, Avtomata i Belli Ćwir, nie tylko ich działania są później wspomniane. Czytelnik dowie się o wielu innych inicjatywach, które w ciągu ostatnich lat stały się częścią muzycznej sceny w Polsce. Co ważne, podkreślane jest, że wiele z tych akcji, zbiórek, kompilacji i kolektywów działało nie tylko w sprawie polskiej społeczności LGBT+, ale również ekologii, uchodźców i ruchu BLM. Szkoda, że praktycznie wszystkie te piękne inicjatywy, choć zapisane z użyciem polskich znaków, nie zostały podlinkowane. Bezpośredni odnośnik z pewnością ułatwiłby odbiorcom zapoznać się z ich działalnością. Pomyślcie tylko jakim wsparciem dla wielu tych inicjatyw byłoby otrzymanie przestrzeni na takim ”The Guardian”! Za to wielki plus dla trafnego opisania samej sytuacji od strony politycznej, nazywanie tych działań intersekcjonalnymi, przywołanie konkretnych wydarzeń (tu linków już nie brakuje) oraz obrazowe porównanie kwoty zebranej na jednej z kompilacji (Oramics) w perspektywie polskich zarobków.

’A voice for our emotions’: Poland’s club scene fights for LGBTQ+ rights

 

6.

Myślicie pewnie, że to ptasi samce są zawsze piękniej upierzeni i zawsze śpiewają podczas godów? Ha! Co prawda ornitologia nie leży w centrum naszych zainteresowań, a jednak wszystkie tematy okołosoundscape’owe już tak. Zwłaszcza zaś te podkreślające konieczność działań kobiet w nauce. To właśnie ornitolożki doprowadziły na przestrzeni ostatnich 30 lat do odkrycia powszechności i ewolucyjnej wagi godowych pieśni samiczek wśród wielu ptasich gatunków. 68% prac naukowych na ten temat napisały badaczki, przy czym tylko 44% kobiet jest wymienionych jako autorki artykułów na temat ptasich pieśni godowych w ogóle. Istotna zmiana w świecie naukowych wyraźnie spowodowana większym zróżnicowaniem osób tą nauką się zajmujących. A mówimy tylko o płci. A mówimy tylko o jednej dziedzinie.

Women have disrupted research on bird song, and their findings show how diversity can improve all fields of science

 

7.

Tekst Łukasza zainspirował nas do wypunktowania kilku wątków, o których warto by było więcej rozmawiać, ale ciągle brakuje na nie miejsca. Przede wszystkim reforma Resident Advisor sprawiła, że stało się ono ważnym medium muzycznym dającym się czytać nawet przez fanów muzyki spoza technopółświatka. Symbolem zmian niech będzie tak radykalny krok jak wymuszona przez okoliczności zmiana nazwy wytwórni Whities na AD 93 by uniknąć jakichkolwiek oskarżeń o rasizm. A mówimy o wytwórni, gdzie w katalogu są wydawnictwa producentów o różnym pochodzeniu etnicznym i narodowościowym, a w tym roku wyszedł album „Second Language” Minor Science traktujący doświadczeniu poruszania się na co dzień w wielojęzykowej społeczności. Zresztą magazynu, który ma trzy wersje językowe i biura w różnych miejscach na świecie naprawdę nie można nazwać wyłącznie brytyjskim.

Co do kwestii uczestnictwa Afroamerykanów i osób o afrykańskim pochodzeniu ważnym i nieprzetłumaczalnym jeden do jeden na polski kontekst jest historia Stanów Zjednoczonych i kolonii brytyjskich. Teminy whitewashingu, white guilt czy konfrontacja ze stereotypem white negro czy też whiggera to specyficzne konteksty z którymi trzeba się skonfrontować, gdy myśli się o całej muzyce XX i XXI wieku.

Dzięki innowacjom technicznym można wspierać lokalne sceny z drugiego końca świata. Jak zbalansować zdobycze globalizacji a jednocześnie zachować tożsamość kulturową to jedno z większych wyzwań. W przypadku polskiej, lokalnej sceny wielokulturowość przekłada się na perspektywę profesjonalistów zza wschodniej granicy. Choćby Veronica Mi, Poly Chain czy Facheroia to przykłady pracowitych oraz zdolnych producentek i didżejek, które właściwie w ciągu kilku lat stały się ważnymi rozgrywającymi na scenie, łączącymi jakość tego co robią z widocznością polityczną. Wysuwa się również wątek wspierania migrantów i włączania ich, jednocześnie pozwalający na wprowadzenie do obiegu kulturowego swojej perspektywy (tutaj thumbs up dla choćby Flauty). Zarzuty o paprotki, tj. tokenizm grup interesów a artystyczną czy techniczna jakość twórczości wychodziły już przy kwestiach widoczności kobiet. Jednak koniec końców poniekąd tak duża presja społeczności spowodowała, że ci reprezentanci mniejszości mają stawiane o wiele większe wymagania. W przypadku emigrantów dochodzi jeszcze kwestia otrzymania wizy i walki o przetrwanie oraz godzenie życia artystycznego z pracą. Tych wątków brakowało trochę w tekście Łukasza, który przyjął zbyt brytyjskocentryczny punkt widzenia – zaznaczający jednak wiele kwestii, które należy rozważyć.

Uczyńmy techno czarnym znów

 

8.

Amerykańscy muzykolodzy i krytycy muzyczni po raz kolejny wieszczą rewolucję w spojrzeniu na kwestię kanonu – coraz głośniej mówi się o rasizmie systemowym w muzyce poważnej. Aż dziw bierze, że dzieje się to dopiero po wielu skandalach z blackface Anny Netrebko na czele i na fali największych od kilkudziesięciu lat protestów w Stanach Zjednoczonych. Alex Ross wskazuje na przykładzie badań Phillipa Ewella, Matthew’a M. Morrisona, Rae Lindy Brown i Naomi André, jak bardzo potrzebna w muzyce klasycznej jest spojrzenie na jej historię pod względem na skrajnego uzależnienia od problematycznej przeszłości. Przedsięwzięcie jest złożone – jednocześnie należałoby uznać historię systemowego rasizmu, ale też odkryć na nowo indywidualne doświadczenia czarnych kompozytorów, muzyków i słuchaczy. Czy w końcu uświadczymy rozszerzenia na stałe programów największych instytucji tego świata o kompozytorów spoza bałwochwalczej listy kilkunastu białych mężczyzn? I dlaczego musimy o to pytać w 2020 roku?

Black Scholars Confront White Supremacy in Classical Music

 

(am, jk, mk, ak, at, ng)