Mateusz Śmigasiewicz archiwum

Powtórne przyjście – o zmierzchu na polach

Są hinduskie ragi do gry o brzasku i zmierzchu. Były rytualne utwory Stockhausena i Nemescu przeznaczone do słuchania o różnych godzinach dnia. A teraz dokonało się Powtórne przyjście, o zachodzie słońca, na Wrocławskich Polach Irygacyjnych. To jest ta magia muzyki – granej na żywo, tam i wtedy, na starych instrumentach, ale ze wsparciem najnowszych technologii – której tak brakowało mi przez dwa szare lata pandemii.