Ewa Justka
1. Czy pamiętasz moment, w którym zainteresowałaś się technologią/sprzętem, który jest ci obecnie najbliższy? Jak to się stało, że poszłaś tą ścieżką? Napisz kilka słów o tym, czym się zajmujesz.
Budowanie instrumentów jest dla mnie w pewnym rodzaju terapią. Posiadam też sporo komercyjnych syntezatorów i budowa pomaga mi w zrozumieniu syntezy dźwięku, lubię rozumieć, co się kryje za tymi gałeczkami, którymi pokręcam :)
2. Czy mierzyłaś się kiedykolwiek ze stereotypami w swojej głowie? Dziewczyny często powtarzają, że na początku borykały się z wewnętrznym przekonaniem, że sprzęt nie jest dla kobiet. Jak można pokonać taką blokadę?
Nie. Uważam, że ponieważ jest mało kobiet w tej dziedzinie, pomaga mi to wlasciwie w promocji moich instrumentów. Nie ma co się skupiać na tym, że nie posiadamy penisów, jeśli chcemy, to możemy. Trzeba tylko być wytrwałym i konsekwentnym. Są też różne fora internetowe, więc cała wiedza jest dostępna, jeśli tylko komuś chce się spędzić godziny z lutownicą :) Trzeba też być nastawionym, że większość obwodów nie będzie działać za pierwszym razem, sama spędzam godziny sfrustrowana, nie rozumiejąc, dlaczego coś nie działa. Ale potem jakoś to wychodzi :)
3. Jaka jest twoja aktualna dźwiękowa obsesja/zajawka, na czym się obecnie skupiasz w swojej pracy?
Zawsze interesowałam się latami 90., acid techno, hardcore, gabber. Obecnie pracuję nad dość agresywnymi filtrami rezonansowymi oraz efektem distortion (zniekształcenie). Pracuję też nad trochę bardziej konceptualnymi syntezatorami i efektami, a ostatnio wkręciłam się w produkcję trochę mniej konwencjonalnych kształtów płytek PCB, więcej informacji wkrótce :)
4. Co okazało się w tym roku największą inspiracją dla twojej pracy?
Właściwie to muzyka hardcore, jak wspomniałam powyżej. Przeglądam sobie obwody Rolandów (w szczególności TB303), jak to tam wszystko w środku działa, i próbuje rozłożyć to na czynniki pierwsze, wyciągnąć z tego jakieś elementy, które potem mogłabym przetworzyć na nowy sposób. Ostatnio też przeszłam przez załamanie nerwowe, które okazało się inspiracją dla nowych projektów.
5. Co było w tym roku największą przeszkodą/nauczką i jak się z tym zmierzyłaś?
Jak powyżej, załamanie nerwowe, z którym wciąż się zmagam. Wygląda na to, że jedynym wyjściem jest produkcja muzyki oraz wykminianie nowych obwodów elektronicznych.
6. Jaką radę dałabyś dziewczynom, które chciałyby pójść podobną ścieżką artystyczną/zawodową co ty? Jak zacząć? Do kogo się zwrócić? Gdzie poznać sprzęt?
Proszę się zwracać do mnie, chętnie pomogę! Ponieważ jestem teraz w Warszawie (do połowy lutego), chętnie poprowadzę jakieś warsztaty. Jak wspomniałam powyżej, wszystko jest w internecie, fora internetowe tak jak muff wiggler, Logic Noise na stronie Hackaday oraz książki takie jak Nicolasa Collinsa Handmade Electronic Music czy też Forest Mims.
Jest też sporo tutoriali na Youtube. Chętnie prześlę linki. Są także miejsca w Londynie, jak Music Hackspace czy London Hackspace, gdzie często są przeprowadzane warsztaty DIY electronics, czy też z programowania muzyki.
Rozmowę przeprowadziła Justyna Banaszczyk