glissando archiwum wpisów

Inglorious Radicals: John Zorn i muzyka bez organów

Jednak cóż prostolinijnego drzemie w słowie radical, znajdującym się w nazwie ruchu powstałego w ciasnych klubach i zadymionych mieszkaniach Dolnego Manhattanu? Zorn mówi o „radykalnym podejściu do sztuki” rozumianym jako modernizowanie: przystosowanie kultury żydowskiej do współczesności, ale nie poprzez archaiczne formy asymilacji. Jeśli jazz potrafił w ciągu kilkudziesięciu lat rozwinąć się od Jelly Roll Mortona do Cecila Taylora, to dlaczego muzyka żydowska miałaby tkwić nadal w XIX wieku?

Komitywa, partycypacja i… kotek. MINU Festival 2024

MINU zawdzięcza swoją nazwę imieniu kota jednego z producentów – z czym organizatorzy zdecydowanie się nie kryli. Oprawa wizualna tegorocznej, trzeciej edycji festiwalu to starannie wymodelowana kocia łapka. Czy stoi za tym jakieś głębsze znaczenie? Nie, ale z takich decyzji wyłania się obraz całego wydarzenia – na luzie, ale to nie znaczy, że „po łebkach”.  

Zaczarować świat na nowo. Relacja z 22. Sacrum Profanum

Na tegorocznym Sacrum Profanum czas zatrzymał się, zachęcając do chwilowego zawieszenia indywidualnej percepcji i zanurzenia w świecie aury wyłaniającej się z prezentowanych historii i towarzyszących im dźwięków. Nie chodziło o to, aby zbadać jakieś zjawisko przez pryzmat tytułowego motywu, a kreować alternatywne wymiary przeżycia estetycznego dzięki ułożeniu różnych elementów programu w intrygującą całość.

Audiopapers #E: Archiwa dźwiękowe / Sound archives – premiera!

„Każda z prac w twórczy i inspirujący sposób interpretuje temat dźwiękowego archiwum. Numer gromadzi pytania o pamięć i zapamiętywanie, archiwa przyrody i archiwa ludzi, pytania o dźwięki, które poprzez archiwizację budują nasze poczucie wspólnoty i o dźwięki, które wywołują niepokój czy lęk. Każda z osób autorskich na własny sposób zinterpretowała także formę audiopaperu – znajdziemy tu zarówno prace pozbawione narracji, jak i intermedialne dzieła, które przeplatają dźwięk, obraz i tekst”.

Europejski zespół z polskim paszportem. Rozmowa ze Skalpelem

Igor Pudło: Kuba Wojewódzki mówi, że jest jednoosobową subkulturą. My jesteśmy chyba dwuosobową subkulturą i dwuosobową niszą, którą trudno zdefiniować. Jesteśmy osobnym zespołem, bo nie zapraszają nas na festiwale jazzowe, mimo że jesteśmy związani z jazzem. Nie zapraszają nas na festiwale elektroniczne, chyba oprócz Nowej Muzyki, bo też za mało tej elektroniki w naszym graniu, tak że jesteśmy gdzieś pośrodku. Jak to śpiewa Nosowska: za gruba dla chudych, a dla chudych – za gruba.