archiwum

Lubimy sobie pograć. 20 lat zespołu Kwartludium

Piotr: Przy okazji naszego 20-lecia chciałbym zauważyć, że kiedy poznaliśmy się w 2002 roku, to po prostu nie było utworów na nasz dość nietypowy skład. Musieliśmy zbudowaliśmy dla siebie od podstaw całą bazę repertuarową. To się działo na początku bardzo spontanicznie, kilku kolegów kompozytorów w naszym wieku zgodziło się napisać dla zespołu parę utworów, które później wykonywaliśmy na naszych pierwszych koncertach. Przez dwie dekady ten zbiór się rozrósł i z tego co mi wiadomo niektóre z nich były już wykonywane przez inne zespoły zarówno w Polsce, jak i niektórych krajach europejskich.

Perspektywy czasu i przemijania – wywiad z Pawłem Mykietynem

Paweł Mykietyn: Mam pewną tendencję do racjonalizowania, chociaż tak naprawdę każdy z nas ma tendencję do racjonalizowania rzeczywistości, czyż nie? Paweł Wakarecy pisał kiedyś pracę na temat zmiennych w grze na fortepianie mając na uwadze jakość dźwięku. Na czym to polega, że ktoś ma genialny dźwięk, a ktoś fatalny. Piotr Anderszewski ma genialny dźwięk, ale są inni pianiści, którzy już tego dźwięku nie mają, bo wiadomo; na klarnecie wynika to z naszego aparatu i tak dalej, ale na fortepianie jest po prostu klawisz. Wakarecy tak mądrze to zredukował do matematycznej figury, że właściwie jedyną zmienną na fortepianie jest prędkość młoteczka, który uderza w struny. Od tego jakoby wszystko zależy. To niesamowite, że Anderszewski gra takim dźwiękiem, a ktoś inny spróbuje zagrać i to nie brzmi tak dobrze. Jedyną zmienną jest ten młoteczek. Jakbyśmy tak chcieli matematycznie powiedzieć, to muzyka to są herce na sekundy, prawda? Znaczyłoby to, że są to właściwie drgania powietrza. Czyli jedną zmienną jest to, co drga, a drugą zmienną to, w którym momencie drga. Można powiedzieć, że muzyka składa się z dwóch elementów, z czego jednym z nich jest czas.

Swoboda percepcji, swoboda interpetacji. Wrażenia z „For Philip Guston” Mortona Feldmana, 07.12.2022

„Świat nie potrzebuje kolejnego dwudziestominutowego „współczesnego” utworu. [...] Potrzebujemy dobrego, jednoczęściowego utworu trwającego (przynajmniej) półtorej godzinny, który zacząłby się rozwijać dopiero wtedy, [...] gdy byłoby to wskazane” – powiedział Morton Feldman w rozmowie z Elliottem Carterem w 1979 – czyli po ukończeniu półtoragodzinnego „I Kwartetu smyczkowego”, a jeszcze przed rozpoczęciem prac nad swoimi najbardziej monumentalnymi pod względem trwania kompozycjami.

Świadomość dźwięku. Rozmowa z Catherine Lamb

Oskar Tomala: Znajdujemy się w Sokołowsku. Przed nami stoi historyczny budynek Sanatorium doktora Brehmera. Jakie wrażenie wywiera na tobie to miejsce? Catherine Lamb: Lubię błądzić po niewykończonych przestrzeniach starych budynków, wodzić wzrokiem po podniszczonych ścianach i odczytywać z nich fragmenty zapomnianego czasu. Czuję, że to miejsce zostało zbudowane z dużą ilością twórczej energii.

Słyszycie, to popatrzcie. Ad Libitum 2022

Tematem przewodnim tegorocznego Ad Libitum było łączenie świata dźwięku z tym, co wizualne. Chociaż nie zawsze wizualność grała na festiwalu pierwsze skrzypce, to hasło „sonic and visual” prowokowało do spojrzenia na świat sztuki, a przede wszystkim muzyki improwizowanej z nowej perspektywy. [...] Kuratorska decyzja o wyborze zestawienia soniczności z wizualnością na motyw przewodni była dla mnie impulsem do myślenia o dźwiękach jako wizualnym fenomenie i odwrotnie, o wizualności jako sonicznym zjawisku. Najważniejsze dla mnie pytanie brzmi więc: jak organizatorzy postanowili przedstawić opowieść o audiowizualności w świecie improwizacji?

Instrumentacje, filozofie i inne. Warszawska Jesień 2022 (3/3)

W odróżnieniu od dwóch poprzednich odsłon cyklu, w których siecią połączeń były tematy programowe lub wyraźna charakterystyka utworów, w niniejszej części omawiam głównie kompozycje „absolutne”, które może łączyć jedynie instrumentacja lub pewien swobodny zamysł kompozytorski. W pierwszej części relacji pisaliśmy o Trans-instrumentalizmie Jacka Sotomskiego, w którym kompozytor wykorzystał nowinki technologiczno-instrumentacyjne. Idąc tym tropem punktem wyjścia dla trzeciej i ostatniej części relacji będą właśnie technologie i niestandardowe instrumentacje.

Uszy – tońcie, oczy – wiście. Spontaneous Music Festival 2022

„To nie czas na braterstwo. To czas sztywnego siedzenia na miejscu”. Dlaczego te słowa tak mnie dotknęły, tak zapadły mi w pamięć – słowa, które padły mniej więcej w środku festiwalu, mniej więcej w środku występu Leny Czerniawskiej i Biliany Voutchkovej. Występu, który okazał się improwizowanym słuchowiskiem i jednym z najbardziej zaskakujących momentów szóstej odsłony Spontaneous Music Festival. Ale zaskoczeń w ogóle było wiele [...].