Słuchać całą sobą. SPOR Festival 2023
Usłyszałam kiedyś, że słuchanie jest trudniejsze niż oglądanie, bo zostawia nas z tym, co mamy w środku. Jest samotne i wymaga skupienia, zmusza […]
Usłyszałam kiedyś, że słuchanie jest trudniejsze niż oglądanie, bo zostawia nas z tym, co mamy w środku. Jest samotne i wymaga skupienia, zmusza […]
Since 2015, research and theory have been increasingly present at Berlin's MaerzMusik festival. Until last year, this was achieved through the daily discursive format known as Thinking Together. This year, the festival introduced a new format — the Library of MaerzMusik — an open space for exchange, encounters, and personal study.
W programie brak dokładnej lokalizacji ani pinezki, tylko mgliste instrukcje i parę zdjęć. Najpierw musimy wjechać wagonikiem kolei zębatej na wzgórze […]
Festiwal klasy A? W branży filmowej podobny festiwal należałby do legendarnej klasy A. W sekcji konkursowej wyświetlane są tam same premiery, […]
Audio Art tradycyjnie jest rozciągnięty w czasie, a tworzące go wydarzenia niekiedy odbywają się na przestrzeni kilku miesięcy. Jubileuszowa edycja trwała dokładnie dziewięć dni, co uczyniło ją najdłuższym festiwalem, w jakim miałam okazję brać udział.
„Świat nie potrzebuje kolejnego dwudziestominutowego „współczesnego” utworu. [...] Potrzebujemy dobrego, jednoczęściowego utworu trwającego (przynajmniej) półtorej godzinny, który zacząłby się rozwijać dopiero wtedy, [...] gdy byłoby to wskazane” – powiedział Morton Feldman w rozmowie z Elliottem Carterem w 1979 – czyli po ukończeniu półtoragodzinnego „I Kwartetu smyczkowego”, a jeszcze przed rozpoczęciem prac nad swoimi najbardziej monumentalnymi pod względem trwania kompozycjami.
Z jubileuszami może być różnie. Mogą być nadęte i pełne przesady. Okrągłe rocznice często odkrywają też środowiskowy brak polotu oraz ociężałość […]
Jesienią wielu osobom potrzeba czegoś, co wlałoby otuchę i ciepło w zmarznięte, na wpół uśpione pod warstwą nadgniłych liści serce. Mogłoby to być parujące kakao, ale mogą to być także muzyczne interpretacje pokoju i wiary, które rozbrzmiewały w kilku miejscach w Warszawie [...]. W przeciwieństwie do poprzednich edycji, w tym roku to pokój został wysunięty na pierwszy plan.
Tematem przewodnim tegorocznego Ad Libitum było łączenie świata dźwięku z tym, co wizualne. Chociaż nie zawsze wizualność grała na festiwalu pierwsze skrzypce, to hasło „sonic and visual” prowokowało do spojrzenia na świat sztuki, a przede wszystkim muzyki improwizowanej z nowej perspektywy. [...] Kuratorska decyzja o wyborze zestawienia soniczności z wizualnością na motyw przewodni była dla mnie impulsem do myślenia o dźwiękach jako wizualnym fenomenie i odwrotnie, o wizualności jako sonicznym zjawisku. Najważniejsze dla mnie pytanie brzmi więc: jak organizatorzy postanowili przedstawić opowieść o audiowizualności w świecie improwizacji?
Gul gul gul gul gul gul – galaretowaty dźwięk wody uderza o stalowe dno zlewu. Paweł stoi w kuchni wynajętego na czas Unsoundu mieszkania i przybliża rejestrator do kranu. Kilka godzin później słuchamy kolejki lejących się, syczących cieczy podczas występu Pimpona, który rozpoczyna wieczorny program Fuzz w Teatrze Łaźnia Nowa. Mikrofon wydobywa soczystość pieniących się w misce napojów gazowanych – wody, piwa z wyższej i niższej półki, coca-coli i jej taniej podróbki. ‘’Which drink do you identify with?’’,’’Divide or connected?’’ brzmią pytania wyświetlane nad sceną. W odpowiedzi kilka osób coś za mną szepcze, ktoś otwiera puszkę napoju, czego dźwięk w kontekście występu subtelnie rozbawia publiczność i zwraca ku sobie porozumiewawcze spojrzenia. I choć cały występ odbieram jako nieco zbyt dosłowne potraktowanie tegorocznego hasła festiwalu – bubbles – to w efekcie formy kontaktu, jaką Pimpon nawiązuje z widownią, same osoby uczestniczące zwracają na siebie większą uwagę.