glissando archiwum wpisów

Prasówka 23.08.2022

1. Gratka dla miłośników field recordingów i soundscape’ów. Jako 26. zeszyt „Prac Kulturoznawczych” ukazał się zbiór tekstów anglojęzycznych pod hasłem Sensitive Sound […]

Czarny (s)pokój. Wybrane premiery galerii dźwiękowej w gdańskiej Kolonii Artystów

Czym jest Czarny Pokój? Najkrócej pisząc to galeria dźwiękowa, jednak takie sformułowanie w żaden sposób nie oddaje ducha konceptu, jaki stoi za tym półrocznym ambitnym przedsięwzięciem Sylwestra Gałuszki w gdańskiej Kolonii Artystów. W aspekcie fizycznym to wydzielona przestrzeń, zbudowana na podstawie kwadratu o boku 4 metrów i wyposażona w kwadrofoniczny system audialny (cztery głośniki ustawione są na planie plusa). We wnętrzu – wyciemnionym i wygłuszonym – znajdziemy ciężkie kotary, miękką wykładzinę, niewielkich rozmiarów sofę i… nic więcej.

Usłyszcie ich krzyk, czyli o hałasie wokół inwazji na Czechosłowację w 1968 roku

Wszelkiemu zbiorowemu wyrażeniu niezgody towarzyszy hałas. Niechcianym lub nielubianym mówcom na ateńskiej agorze na pewno przeszkadzały szmery, pomruki czy krzyki, a tło dźwiękowe rewolucji francuskiej (szczególnie podczas burzenia Bastylii) można byłoby opisać zapewne jako masowy zgiełk lub nieokiełznaną wrzawę. Im większe niezadowolenie, im liczniejszy tłum, tym większe natężenie hałasu. Od rewolucji przemysłowej i strajkujących mas robotniczych aż po dziś, stał się on głosem niezadowolenia tłumu, naturalnym dźwiękiem wytwarzanym podczas zbiorowej walki o wartości społeczne czy prawa polityczne. Stanowi zatem dźwiękowe narzędzie politycznej subwersji.

Prasówka 10.08.2022

1. Zaczynamy od występów gościnnych. Wioleta Żochowska relacjonuje dla „Ruchu Muzycznego” festiwal Heroines of Sound, który odbył się na początku […]

Prasówka 26.07.2022

1. Kompozytor młodego pokolenia Rafał Ryterski niedawno w poruszającym wywiadzie z Przemysławem Guldą opowiedział o przemocy, jakiej doznał w teatrze przy pracy w z reżyserem […]

Chwytanie nieobecności. Relacja z 20. Przeglądu Sztuki SURVIVAL

Próba uchwycenia tego, czego nie ma, zamiast tego, co jest. Tegoroczna edycja Survivalu wyostrzała uwagę w stronę zjawisk niemal przezroczystych, jak zespolony z naszym życiem kapitalizm. Była rozmową o nieuchwytnym momencie między życiem a śmiercią i równie nieuchwytnej granicy między rzeczywistością a fikcją. To, że aktualnie równie zaciekle zajmujemy się hauntologią, co ontologią, całkiem sporo mówi o świecie, w którym żyjemy. Coraz częściej nawiedzają nas pytania: To ja czy tabletka? Jawa czy sen? Taki mamy system czy może już „taki mamy klimat’’? Odpowiedzieć na nie trudno, choć sztuka współczesna winna próbować.